Polskie kolędy zabrzmiały już 24 grudnia rano przy grobie Jana Pawła II. Główną kaplicę Grot Watykańskich po brzegi wypełniły siostry pracujące w Wiecznym Mieście i rodacy, którzy chcieli ten dzień rozpocząć Eucharystią. Koncelebrowało ją ośmiu księży.
„Pierwsza Wigilia bardzo różniła się od naszych: bez bliskich, bez prezentów. Jednak to była pogodna Wigilia: adorowano rodzącego się Jezusa, nie zajmowano się sobą” – mówił w homilii ks. Konrad Krajewski. Papieski ceremoniarz zauważył, że obecnie dokonano nie tylko rozdziału Kościoła od państwa, ale też Boga od świata. W przedświątecznym zabieganiu Chrystus zostaje sam, choć to Jego święta i z Jego powodu ten cały ruch na świecie.
„Za chwilę tu, na ołtarzu, narodzi się w niegodnych dłoniach kapłana, w naszych dłoniach, Jezus – mówił ks. Krajewski. – Proszę Cię, weź Go z tego ołtarza, z rąk kapłańskich. Spożyj Go. Spożyj Boga i zabierz Go do swojej codzienności. Bo On przychodzi Cię nawiedzić. Możesz Go za chwilę przyjąć – a wtedy Cię wyzwoli. To będzie wtedy Boże Narodzenie. Tylko zaproś Go wszędzie, nawet tam, gdzie twoje życie nie jest uporządkowane, a może nawet jest barłogiem. Zaproś Go wszędzie i chodź z Nim wszędzie. Po prostu zrób to tak, jak Jan Paweł II: cały Twój, totus Tuus”.
Uczestnicy porannej, jeszcze adwentowej, Mszy w Grotach Watykańskich modlili się także przy grobie Jana Pawła II. Niezwykle wymownie zabrzmiały tam kolędy „Bóg się rodzi” oraz „Dzisiaj w Betlejem”.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.