W Brukseli rozpoczęła się batalia o to, jak nazwać dwa nowe budynki Parlamentu Europejskiego. Polacy zabiegają, by jeden z nich dostał imię Jana Pawła II - informuje Życie Warszawy.
Papież Polak nie tylko opowiadał się za integracją europejską. – Także był w Parlamencie Europejskim – przypomina eurodeputowany Marcin Libicki (PiS).
Nie wszystkim się jednak ten pomysł podoba - zauważa Życie Warszawy. Niektórzy posłowie lewicy i zielonych wskazują, że nazwanie budynku imieniem przywódcy religijnego kłóci się z unijną zasadą niefaworyzowania poszczególnych wyznań.
Większość unijnych budynków nosi dziś nazwiska polityków ważnych dla integracji europejskiej. Jest m.in. budynek Altiero Spinelli, włoskiego polityka walczącego z faszyzmem i opowiadającego się za zjednoczeniem Europy. Patronem innego został Paul Henri Spaak, polityk belgijski, a kolejnego Bertha Von Suttner, austriacka pisarka, która wierzyła, że zjednoczenie Europy będzie gwarantował pokoju na naszym kontynencie.
Jan Paweł II ma sporą konkurencję. Wśród proponowanych patronów znaduje się m.in. Willy Brandt, niemiecki kanclerz i eurodeputowany. Portal EUObserver wymienia też byłego przywódcę RPA Nelsona Mandelę, Olofa Palmego, byłego premiera Szwecji, i Vaclava Havla, byłego prezydenta Czech. Ktoś żartem miał nawet zaproponować, by dwa nowe budynki nazwać nazwiskiem braci Kaczyńskich. Generalnie panuje przekonanie, że choć jeden z budynków powinien nosić imię polityka związanego z nowymi krajami UE.
Ostatecznie o tym, kto zostanie patronem nowych budynków zdecyduje prezydium europarlamentu, w którym znajduje się obecnie dwóch Polaków – Adam Bielan (PiS) i Marek Siwiec (SLD). Prezydium składa się z 14 wiceprzewodniczących europarlamentu i sześciu kwestorów. To właśnie prezydium od 1998 r. nazywa poszczególne budynki. Ostatnio jeden z nich w Strasburgu nazwano imieniem Pierre’a Pflimlina, wieloletniego mera tego francuskiego miasta.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.