27 osób zginęło w wypadku autokaru, który przewoził ok. 50 polskich pielgrzymów odwiedzających m. in. La Salette we Francji.
Autokar, którym jechało 50 pielgrzymów, stoczył się z drogi do koryta rzeki i stanął w płomieniach.
Do katastrofy doszło w pobliżu Grenoble, w Vizzille. Do wypadku doszło na krętej, górskiej drodze. Prawdopodobną przyczyną mógł być zły stan hamulców autokaru. Być może również autobus jechał za szybko.
Jak ustalił polski konsul w Lyonie, 12 osób ocalałych z katastrofy jest ciężko rannych, a 12 lekko. Decyzja w sprawie przetransportowania lżej rannych do Polski zapadnie w poniedziałek.
Do wypadku doszło ok. godz. 9.30. Jak podano, autobus zjeżdżał stromą drogą, łączącą Grenoble i Gap we francuskich Alpach, kiedy doszło do awarii hamulców. Pojazd przebił się przez barierkę bezpieczeństwa i runął do rzeki Romanche. Mieszkańcy okolicznych domów natychmiast pośpieszyli z pomocą, starając się ugasić pożar, który wybuchł w wyniku zderzenia pojazdu z kamiennym podłożem. Część podróżnych nie mogła się wydostać z wraku pojazdu.
Uczestnicy pielgrzymki pochodzą ze Szczecina, Stargardu i Mieszkowic. Wymienia się również wśród uczestników mieszkańców Warszawy i Świnoujścia. Wyjechali z Polski 10 lipca, a we wtorek mieli wrócić do kraju - poinformował w TVN 24 rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Robert Szaniawski.
Jak poinformował polski konsulat, autobus pochodził ze Skawiny (woj. małopolskie), był obsługiwany przez przewoźnika Orlando Travel.
Informacje o wypadku są udzielane pod warszawskim telefonem 022 523 90 09 w polskim konsulacie w Lyonie 00-33-4-37-511-235, 00-33-4-78-931-485 oraz nr faksu 00-33-4-37-511-236.
Odcinek drogi, na którym doszło do katastrofy polskiego autokaru, jest bardzo niebezpieczny. Często dochodzi na nim do groźnych wypadków. W lipcu 1973 r. w okolicy w ten sam sposób rozbił się autokar z Belgii. Wówczas zginęły 43 osoby. W sumie w wypadkach drogowych zginęło tam ok. 200 osób. Według TVN24 i IAR na odcinek drogi, na którym doszło do wypadku, nie wolno było wjeżdżać autobusom i ciężarówkom.
Według właściciela siedmioletniej scanii, w której we Francji zginęli uczestnicy polskiej pielgrzymki, autokar był sprawny technicznie. "Przed tym wyjazdem był na takim gruntownym przeglądzie w Niemczech i było wszystko w porządku" - mówi właściciel firmy transportowej Robert Caban.
Maciej Łopiński z kancelarii prezydenta powiedział, że w ciągu kilku godzin Lech Kaczyński uda się na miejsce katastrofy. Wyjazd do Francji zapowiedział też minister transportu Jerzy Polaczek i wiceminister zdrowia Bolesław Piecha.
Premier Jarosław Kaczyński przekaże pomoc finansową dla poszkodawnych i rodzin ofiar katastrofy we Francji.
- We wszystkich kościołach diecezji odbędą się modlitwy w intencji ofiar wypadku we Francji - powiedział w rozmowie z KAI rzecznik kurii szczecińsko-kamieńskiej ks. Sławomir Zyga. Dodał, że arcybiskup Zygmunt Kamiński jest wstrząśnięty tragedią pielgrzymów i jeśli zajdzie taka potrzeba skróci swój urlop.
- Chcemy dotrzeć do rodzin ofiar wypadku pielgrzymów wracających z La Salette i tych którzy przeżyli, by zaofiarować im pomoc psychologiczną. To jest teraz najważniejsze - powiedział w rozmowie z KAI dyrektor Caritas szczecińsko-kamieńskiej ks. Maciej Szmuc. W siedzibie szczecińskiej Caritas jest także tłumacz przysięgły języka francuskiego, który pomaga w uzyskaniu informacji we Francji.
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie..
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.
Na portalu Vatican News w 53 językach, w tym w języku migowym.