Czterech na pięciu internautów deklaruje, że z wielką chęcią obejrzałoby "Popetown". Takie są wstępne wyniki ankiety zamieszczonej na stronie MTV Polska. Decyzja, czy rzeczywiście zobaczymy ten film w naszym kraju, zapadnie za kilka tygodni - pisze "Dziennik"
Głównym bohaterem "Popetown" jest papież. Według jego realizatorów, jest to kilkuletni chłopiec, który czas wypełnia sobie grami komputerowymi i strzelaniem z pistoletu. Towarzyszą mu: zakonnica z dużym biustem kopiąca kalekie dzieci i trzech kardynałów głównie zajętych liczeniem pieniędzy. Watykan pokazany jest jako dobrze prosperujące przedsiębiorstwo, maszynka do robienia pieniędzy.
"Widziałem jeden odcinek tego serialu, jest obrzydliwy. Mówię tak nie tylko dlatego, że parodiuje się w nim papieża. Chodzi o formę, która w tym przypadku przypomina tabloid, a czasem wręcz pojawiają się tam wątki półpornograficzne" - mówi ks. Kazimierz Sowa, były szef Radia Plus.
Film nie ma zwolenników nawet w środowisku hip-hopowców, uchodzącym za liberalne. "Znając styl humoru MTV, spod znaku Jackassów (programu, w którym grupka aktorów kaskaderów łączy popisy kaskaderskie z niepoprawnie politycznym żartem), to "Popetown" nie będzie wyjątkiem. Można żartować z władzy i Kościoła, ale bez przekraczania granic dobrego smaku, a tej kreskówki o to bym nie podejrzewał" - mówi Jacek Mejer, znany raper Mezo. Muzyk dodaje, że serialu nie zamierza oglądać.
Film wymyślił i wyreżyserował Francuz Phil Ox, który swój projekt przyniósł do BBC. Brytyjczycy dali na niego pieniądze, jednak nigdy nie zdecydowali się na emisję "Popetown", mimo że do Watykanu i papieża podchodzą z dystansem - głową ich Kościoła Anglikańskiego jest przecież królowa. Ostatecznie wydano go tylko na płytach DVD.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.