Będzie 'Donos na Jana Pawła II'

Publikację poświęconą inwigilacji Jana Pawła II przez komunistyczne służby bezpieczeństwa przygotowuje historyk z krakowskiego oddziału IPN, autor wydanej wcześniej książki "Donos na Wojtyłę", Marek Lasota.

- W moim przeświadczeniu to była kulminacja pewnego procesu, punkt krytyczny, od którego dopiero zaczęła historia coraz szybciej pędzić - uważa Marek Lasota.

Według niego, istnieje także pewna symbolika wskazująca, że zamach na papieża może łączyć się z "Solidarnością" i wprowadzeniem pół roku później stanu wojennego w Polsce.

- Mówiąc o sferze symboliki, trudno tych dwóch wydarzeń nie stawiać ze sobą. 13 maja dokonuje się zamachu na osobę, która zaczyna być postrzegana jako duchowy przywódca pewnej przemiany, której wyrazem jest powstanie "Solidarności" i kiedy ten zamach się nie powiódł, dokładnie pół roku później wprowadzony jest stan wojenny - zauważa Lasota.

Dlatego, uważa historyk, "jeżeli przyjmiemy tezę, którą stawia włoski sędzia Ferdinando Imposimato, że autorami zamachu były sowieckie służby specjalne, to ów zamach mógł powstać wyłącznie jako reakcja na proces, który toczył się w Polsce i który - w ocenie tych służb - zmierzał w kierunku coraz bardziej niebezpiecznym".

Śledztwo w sprawie "spisku komunistycznych służb specjalnych kierujących zamachem na Jana Pawła II" w maju 1981 r. prowadzi pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach.

IPN wiele razy podawał, że w jego archiwach nie ma bezpośrednich dowodów na udział SB w zamachu na papieża, istnieją natomiast ślady i poszlaki, które wskazują, że polskie służby mogły odegrać w zamachu rolę "inspirującą i pomocniczą".

Pomocne w śledztwie mają być dokumenty, które w marcu tego roku przekazał IPN włoski sędzia Ferdinando Imposimato. Chodzi m.in. o stenogramy wystąpień sędziego przed komisją obu izb parlamentu włoskiego (tzw. komisją Mitrochina), badającą działalność wywiadowczą bloku wschodniego we Włoszech. Przed tą komisją Imposimato - który najpierw z urzędu, a teraz prywatnie, prowadzi dochodzenie w tej sprawie - mówił, że stały za tym tajne służby Bułgarii i NRD. Jego zdaniem, tezę tę mają potwierdzać akta z archiwów Stasi.

Polscy prokuratorzy zwrócili się do strony włoskiej o udostępnienie kolejnych dokumentów, m.in. materiałów z komisji Mitrochina i jej raportu końcowego oraz protokołów z włoskich procesów w tej sprawie. Jak poinformowano PAP w IPN w Katowicach, materiałów tych jeszcze nie uzyskano.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg