Chrześcijanie i muzułmanie - każdy wierny własnej tradycji religijnej - winni nauczyć się współpracować, by wystrzegać się nietolerancji i przeciwstawiać wszelkiej przemocy.
Pierwsze komentarze po papieskiej audiencji dla ambasadorów krajów islamskich podkreślają, że Benedykt XVI nie tłumaczył kolejny raz sensu swego wykładu w Ratyzbonie. Podjął natomiast temat prawdziwego dialogu między religiami. O komentarz Radio Watykańskie poprosiło. Khalila Samira SJ, wykładowcę Papieskiego Instytutu Wschodniego w Rzymie.
O. Samir: Jest to przemówienie, które podkreśla ciągłość wizji katolickiej gdy chodzi o relacje z islamem, poczynając już od Soboru Watykańskiego II, przez kolejne pontyfikaty, szczególnie przez pontyfikat Jana Pawła II. Jest to ważne, ponieważ niektórzy wskazywali, że w pontyfikacie Benedykta XVI nastąpił przełom: według ich opinii papież miał podkreślać nie dialog, ale wskazywać istniejące między nami różnicie. Moim zdaniem w tym względzie mamy ciągłość. Drugą ważną rzeczą jest to, iż Benedykt XVI podkreśla wspólne wartości religijne: muzułmanie i chrześcijanie mają wspólne wartości, o których muszą świadczyć we współczesnym, zbyt zlaicyzowanym świecie. Trzecim kluczowym słowem jest wzajemność.
RV: Jak ważna jest według Ojca właśnie zasada wzajemności dla dalszego kontynuowania dialogu między chrześcijanami a muzułmanami?
O. Samir: Jest to podstawowe pojęcie, rozumiane jednak być musi nie w sposób negatywny: czyli, że jeśli ktoś się nam przeciwstawia i my będziemy stawiać mu opór; jeśli nam zabronią budowy kościoła, z kolei my nie zgodzimy się na wybudowanie meczetu. Takie postępowanie w tradycji katolickiej jest nie do pomyślenia. Chodzi więc o wzajemność pojmowaną pozytywnie, coś na kształt współzawodniczenia w czynieniu dobra. My pragniemy wolności religijnej dla wszystkich i razem dążymy do poszanowania praw człowieka: w ten sposób wzajemność staje się bazą tworzenia cywilizacji miłości a nie szantażem, by kogoś zastraszyć, staje się czymś pozytywnym.
W spotkaniu w Castelgandolfo uczestniczył iracki pisarz Younis Tawfik. Określił je „krokiem do przodu w relacjach katolicko-islamskich” i wielką lekcją tolerancji jakiej papież udzielił muzułmanom.
Younis Tawfik: Było to emocjonujące i do głębi poruszające przemówienie, ponieważ papież nie chciał kolejny raz powielać polemiki ubiegłych dni, ale przedstawił zupełnie nowe przemówienie, tak jakby chciał dokonać jakiegoś przełomu, odwrócenia strony, wskazując na ciągłość nauczania Kościoła na drodze dialogu i wzajemnej konfrontacji. Kolejny raz wyraził swoje uznanie dla islamu, dla muzułmanów, swój szacunek. Dlatego też dał nam wielką lekcję tolerancji, szczególnie, kiedy podszedł do każdego, by nas osobiście pozdrowić. Rozmawiał z nami dość długo by zadać kilka pytań i podziękować nam za przybycie na tę audiencję.
RV: Benedykt XVI powiedział, że jest głęboko przekonany, iż w obecnej sytuacji muzułmanie i chrześcijanie muszą współpracować ramię w ramię by stawić czoła wielu wyzwaniom, przed jakimi staje współczesny świat...
Younis Tawfik: To jego krótkie przemówienie było według mnie mistrzowską lekcją ukazującą znaczenie dialogu i konfrontacji szczególnie w tym momencie, gdy wielu ludzi próbuje wykorzystać sytuację dla własnych interesów, czy też by podżegiwać do nienawiści i walki. Natomiast przemówienie ojca świętego miało na celu niedopuszczenie do tego starcia; było zaproszeniem nas wszystkich do podjęcia refleksji na temat znaczenia pokoju i wartości dla współczesnego świata. Powiedział, że nasze religie łączą nas we wspólnej wierze w jednego Boga, Boga Abrahama, ale zarazem Boga pokoju i miłości.
RV: Jak to spotkanie komentowali ambasadorzy krajów islamskich?
Younis Tawfik: Powiedziałbym, że podsumował je wspólny aplauz, potem zrobiliśmy sobie grupowe zdjęcie, było wiele serdeczności. Wydaje mi się, że wszyscy przyjęliśmy to spotkanie z wielkim zadowoleniem. Dla mnie była to chwila pojednania i refleksji. Ja podziękowałem papieżowi za to, że zrozumiał znaczenie myśli Awerroesa i poprosiłem go by pomógł nam kroczyć drogą prowadzącą do pokoju i dialogu.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.