Benedykt XVI wyraził nadzieję, że V Światowe Spotkanie Rodzin, które zakończyło się w niedzielę w Hiszpanii "przyniesie obfite owoce w jego licznych uczestnikach i wielu innych rodzinach na całym świecie". Ojciec Święty nazwał ten zlot rodzin katolickich "radosnym przeżyciem kościelnym i duchowym".
W liście skierowanym na ręce arcybiskupa Agustína Garcíi-Gasco, papież podziękował za "wspaniałe przyjęcie i gościnność" jakich doświadczył w Walencji. O to, co jest owocem papieskiej wizyty w Walencji, a zarazem zadaniem dla nas na przyszłość zapytaliśmy o. Andrzeja Koprowskiego SJ, dyrektora programowego naszej rozgłośni.
Komentarzy podsumowujących wizytę Ojca św. w Walencji było już sporo. Nie ma sensu powtarzać tego, co było wielekroć powiedziane. Zakładam, że słuchacze RV są tymi, którzy starają się o bardziej pogłębione chrześcijaństwo i pod tym kątem śledzą też nauczanie papieskie. W tym duchu warto podkreślić kilka aspektów:
1. Homilie Benedykta XVI podczas sobotniej Wigilii z rodzinami z całego świata i niedzielnej Eucharystii mogą służyć za pomoc w pogłębionej refleksji nad tym, czym jest rodzina – widziana w oparciu o całość doświadczenia chrześcijańskiego… Rodzina jako przestrzeń życia dającego poczucie spełnienia, sensu, satysfakcji życiowej… Rodzina jako forma odpowiedzi na powołanie dane przez Pana Boga i jako forma twórczej, niezastąpionej obecności społecznej, w życiu społeczności. Forma, bez której społeczeństwo nie ma przyszłości, zamiera.
2. Ojciec święty zna dobrze napięcia polityczne w Hiszpanii wokół ustawodawstwa tyczącego miejsca i roli rodziny w życiu publicznym; jest świadom krzywdy, jaką wyrządza się nie tylko chrześcijaństwu, ale społeczeństwu, przyszłości narodu, jak bardzo decyzje polityczne państwowych organów podcinają interes tegoż państwa w dłuższej perspektywie. Ale nie wchodzi w ton polemiczny, nie wyklina – a daje pozytywny wykład tego, czym jest rodzina w świetle chrześcijańskiej wizji człowieka, i w świetle faktów, które znaczą historię ludzkości od Starego Testamentu – poprzez wydarzenie Jezusa Chrystusa i doświadczenie powszechne, uniwersalne Kościoła. Dla nas, dla „społeczności wierzących”, dla katolików świeckich i dla duchowieństwa jest to znaczący sygnał i zaproszenie, by serio potraktować to co Benedykt XVI mówi o potrzebie świadectwa, radosnego przeżywania wiary i prawdziwie chrześcijańskiego życia…
3. Wysłannicy Radia Watykańskiego, którzy towarzyszyli podróży Ojca świętego, ale byli w Walencji o trzy dni dłużej – i przez dwa dni poprzedzające przyjazd Papieża „myszkowali po mieście” mówili o wspaniałym klimacie, o radości, udekorowanych domach i mieszkaniach prywatnych; o klimacie przyjaźni, życzliwości, którą promieniowały setki tysięcy ludzi. I o kilku małych enklawach, z kioskiem sprzedającym transparenty propagujące „rodzinę inaczej”, przeciwne Papieżowi i Światowemu Spotkaniu Rodzin. Enklawy, których nikt nie atakował, a które po prostu wyglądały „śmiesznie” w klimacie Walencji tych dni. Które stały się anty – świadectwem w kontekście zmagań o kształt demokracji, kształt Państwa i chronionej prawem wizji rodziny; wymownym symbolem kryzysu struktur politycznych i formalnej, a nie rzeczywistej demokracji...
4. I ostatnia uwaga: śledziliśmy trzecią zagraniczną podróż Papieża Benedykta XVI. Kolejno były to: Kolonia – Światowy Dzień Młodzieży; Polska – nie sentymentalna pielgrzymka śladami wiary Jana Pawła II i narodu, z którego pochodził; Walencja – Światowe Spotkanie Rodzin. „Po drodze”, 3 czerwca w Rzymie – spotkanie z przedstawicielami ruchów katolickich z całego świata. We wszystkich spotkaniach – radość oparta o wiarę, o Krzyż i o moc Zmartwychwstałego Pana; radość wspólnoty; poczucie sensu i wola życia… Myślę, że trzeba to odnotować. By spokojniej iść naprzód… by radośniej patrzeć w przyszłość… by bardziej serio traktować swoje chrześcijaństwo… Ważne dla każdej, każdego z nas, ale i ważne dla przyszłości Polski, dla Europy i przyszłości świata.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.