Instytut Pamięci Narodowej wszczął śledztwo w sprawie udziału komunistycznych służb specjalnych w zamachu na Jana Pawła II, który miał miejsce 13 maja 1981 r. - Za wcześnie jednak mówić o „polskim śladzie" - uważa rzecznik IPN Andrzej Arseniuk.
Śledztwo, rozpoczęte z inicjatywy prezesa IPN Janusza Kurtyki, prowadzi katowicki oddział Instytutu, a konkretnie prokuratorzy: Przemysław Piątek i Michał Skwara. Według Arseniuka, śledztwo zostało wszczęte na podstawie relacji, złożonej przez włoskiego sędziego Ferdinanda Imposimato w marcu br. oraz na podstawie materiałów, jakie władze polskie uzyskał z archiwów enerdowskiej policji politycznej Stasi.
Postępowanie nie jest prowadzone przeciw jakiejkolwiek osobie, a w sprawie. IPN zajął się nią, bo uznano, że należy ona do właściwości Instytutu, który prowadzi postępowania w sprawach zbrodni komunistycznych. Rzecznik Instytutu podkreśla, że sprawa dotyczy spisku komunistycznych służb specjalnych, bez określania, o jakie dokładnie służby chodzi.
Na razie trudno powiedzieć, jak długo potrwa śledztwo. Wiadomo, że IPN zwrócił się do Ministerstwa Sprawiedliwości Włoch o materiały tamtejszej komisji śledczej, która badała sprawę zamachu. Trwają także poszukiwania dokumentów w archiwach polskich.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.