Benedykt XVI: Małżeństwo służy dobru człowieka

Miłość do prawdy ma zasadnicze znaczenie zarówno dla prawa kanonicznego, jak i dla duszpasterstwa. Przypomniał o tym Benedykt XVI, spotykając się po raz pierwszy podczas swego pontyfikatu z pracownikami trybunału Roty Rzymskiej rozpoczynającymi kolejny rok sądowy.

Papież nawiązał do jednego z dokumentów należących do ogromnej spuścizny kanoniczno-prawnej swego poprzednika. Jest nim instrukcja „Dignitas connubii” o zasadach postępowania trybunałów kościelnych w sprawach dotyczących nieważności małżeństwa. Budzą one zainteresowanie nie tylko specjalistów, gdyż wydawane w nich wyroki są decydujące, gdy chodzi o możliwość przystępowania do komunii. Mówiono też o tym na niedawnym Synodzie Biskupów o Eucharystii. Mogłoby by się wydawać, że normy prawne instrukcji „Dignitas connubii” sprzeczne są z wyrażaną tam troską duszpasterską. Jednak sprzeczności między prawem kanonicznym a duszpasterstwem nie ma, bo oba wymagają miłości do prawdy. O koniecznej wierności prawdzie o małżeństwie mówił już Jan Paweł II rok temu, na ostatnim ze swych corocznych spotkań z Rotą Rzymską.

Benedykt XVI zwrócił uwagę, że proces kanoniczny dotyczący nieważności małżeństwa zmierza do ustalenia prawdy o tym, czy dany związek małżeński został ważnie zawarty. Jego celem nie jest więc niepotrzebne komplikowanie życia wiernym, ale ma on służyć prawdzie. Sprawiedliwość wymaga oddania każdemu, co mu się należy. Bezstronny sędzia musi wysłuchać w procesie argumentacji obu stron, by poznać prawdę i podjąć sprawiedliwą decyzję. Dążąc do sprawiedliwości, proces nie zmierza do zaostrzenia konfliktu. Wręcz przeciwnie. Nie toczy się go na czyjąś szkodę, ale dla dobra osób oraz instytucji. Gdy rozpatruje się sprawę ważności małżeństwa, chodzi o ustalenie rzeczywistości mającej zasadnicze znaczenie dla powstania rodziny, która jest tak ważna dla Kościoła i dla społeczności cywilnej. Aspektu duszpasterskiego nie można tu oddzielać od miłości do prawdy.

„Może się bowiem zdarzyć, że duszpasterska troska skażona jest czasem ustępliwością wobec ludzi. Taka postawa może się wydawać duszpasterska, w rzeczywistości jednak nie odpowiada dobru ludzi i kościelnej wspólnoty. Unikając konfrontacji z prawdą, która zbawia, może ona nawet okazać się szkodliwa dla zbawczego spotkania człowieka z Chrystusem. Zasada nierozerwalności małżeństwa, którą Jana Paweł II potwierdził z mocą w tym miejscu, należy do całości tajemnicy chrześcijaństwa. Dziś jednak musimy stwierdzić, że prawda ta jest nieraz zaciemniona w świadomości chrześcijan i ludzi dobrej woli. Właśnie dlatego złudną przysługę oddałoby się wiernym i małżonkom niechrześcijańskim przeżywającym trudności, wzmacniając w nich – nawet nie wprost – tendencję do zapominania o nierozerwalności ich związku”- powiedział ojciec święty do pracowników trybunału Roty Rzymskiej.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama