Uroczystymi nieszporami w Bazylice św. Piotra w sobotę wieczorem Benedykt XVI zainaugurował okres adwentu i tym samym nowy rok liturgiczny w Kościele.
- Adwent jest czasem czuwania na modlitwie i radosnego wychwalania Boga - przypomniał Ojciec Święty.
- Bóg - mówił Papież - powołuje nas do wspólnoty ze sobą. Urzeczywistni się ona w pełni, gdy Chrystus powróci. On sam podejmuje się przygotować nas do tego ostatecznego, decydującego spotkania. Przyszłość, można by tak powiedzieć, zawarta jest w teraźniejszości, czy lepiej: w obecności samego Boga, w Jego nieprzemijającej miłości. Nie pozostawia On nas samych ani na chwilę, tak jak ojciec i matka nie przestają nigdy śledzić wzrastania swych dzieci. Uświęcenie to dar Boga i Jego inicjatywa. Człowiek jednak jest wezwany, by odpowiadać całym sobą, tak by nic nie pozostało wyłączone.
Benedykt XVI podkreślił, że "przyjście Chrystusa znajduje się w centrum historii ludzkości, a kończy ją Jego chwalebny powrót".
W liturgii wzięli udział pracownicy Kurii Rzymskiej, przedstawiciele wspólnot zakonnych mających swe siedziby w Rzymie, duchowieństwo i wierni rzymskiej diecezji. Zwraca się uwagę że w odróżnieniu od swego poprzednika Benedykt XVI otworzył rok liturgiczny oficjalną ceremonią.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.