Druga część Psalmu 136 (135), mówiąca o chwale Pana, który jest dobry i jest zbawicielem, była przedmiotem katechezy Benedykta XVI podczas audiencji ogólnej 16 listopada na Placu św. Piotra w Watykanie.
Była to kontynuacja rozważań sprzed tygodnia, kiedy to Papież omawiał pierwszą część tegoż Psalmu. Dzisiaj obecnych było ponad 20 tys. pielgrzymów z całego świata. Po wygłoszeniu nauki i streszczeniu jej w różnych językach, m.in. po polsku, Ojciec Święty pozdrowił przybyłych, odmówił z nimi Modlitwę Pańską i udzielił wszystkim błogosławieństwa apostolskiego.
Oto polski tekst katechezy papieskiej:
1. Wracamy w naszych rozważaniach do hymnu pochwalnego, jakim jest Psalm 136 (135), który Liturgia Nieszporów proponuje w dwóch kolejnych etapach, idąc za szczególnym rozróżnieniem, jakie jego układ umożliwia na płaszczyźnie tematycznej. Celebrowanie dzieł Pana rozwija się bowiem w dwóch środowiskach - w przestrzeni i w czasie.
W części pierwszej (por. ww. 1-9), która była przedmiotem naszej poprzedniej medytacji, mowa była o czynach Bożych, znajdujących wyjaśnienie w stworzeniu: zapoczątkowały one wspaniałości wszechświata. Ta część Psalmu głosi więc wiarę w Boga stwórcę, który objawia się przez swe stworzenia kosmiczne. Teraz natomiast radosna pieśń Psalmisty, zwana w tradycji żydowskiej "wielkim Hallelem", czyli najwyższą pochwałą zanoszoną do Pana, prowadzi nas do innego horyzontu - w obszar historii. Wiemy, że Objawienie biblijne głosi ustawicznie, że obecność Boga zbawiciela ujawnia się w sposób szczególny w historii zbawienia (por. Pwt 26, 5-9; Rdz 24, 1-13).
2. Przed modlącym się przesuwają się więc wyzwalające czyny Pana, których rdzeniem jest podstawowe wydarzenie wyjścia z Egiptu. Głęboko wiąże się z nim pełna udręk wędrówka przez pustynię Synaju, której ostatecznym celem jest ziemia obiecana, dar Boga, którego Izrael nie przestaje doświadczać na wszystkich kartach Biblii.
Słynne przejście przez Morze Czerwone, "podzielone na dwie części", jak gdyby rozdarte i okiełznane niczym pokonany potwór (por. Ps 136 [135], 13), przyczynia się do narodzin wolnego narodu, powołanego do posłannictwa i do chwalebnego przeznaczenia (por. ww. 14-15; Wj 15, 1-21), a które chrześcijaństwo interpretować będzie jako pełne wyzwolenie od zła przez łaskę chrztu (por. 1 Kor 10, 1-4). Z kolei otwiera się droga przez pustynię: Pan przedstawiony jest tam jako wojownik, który - kontynuując dzieło wyzwolenia zapoczątkowane przejściem przez Morze Czerwone - staje w obronie swego ludu, uderzając w jego przeciwników. Pustynia i morze reprezentują zatem przejście przez zło i ucisk, aby otrzymać dar wolności i ziemi obiecanej (por. Ps 135 [135], 16-20).
3. Na zakończenie Psalm ukazuje ową krainę, którą Biblia wysławia w sposób entuzjastyczny jako "ziemię obfitującą w potoki, źródła i strumienie, które tryskają w dolinie oraz na górze - ziemię pszenicy, jęczmienia, winorośli, figowca i drzewa granatu - ziemię oliwek, oliwy i miodu - ziemię, gdzie nie odczuwając niedostatku, nasycisz się chlebem, gdzie ci niczego nie zabraknie - ziemię, której kamienie zawierają żelazo, a z jej gór wydobywana jest miedź" (Pwt 8, 7-9).
Ta wzniosła celebracja, która przerasta rzeczywistość owej ziemi, ma na celu wysławianie daru Bożego. Daru, który pozwala ludowi być wolnym, daru, który rodzi się - jak powtarza się w antyfonie kończącej każdy werset - z hesedu Pana, to jest z Jego "miłosierdzia", z Jego wierności zobowiązaniu przyjętemu w przymierzu z Izraelem, z Jego miłości, która nie przestaje się ujawniać przez "pamięć" (por. Ps 136 [135], 23). W czasie "uniżenia", to jest następujących po sobie prób i ucisków, Izrael odkryje zawsze zbawcze ramię Boga wolności i miłości. Także w czasie głodu i nędzy Pan się pojawi, by dać całej ludzkości pokarm i potwierdzić swą tożsamość stworzyciela (por. w. 25).
4. W Psalmie 136 (135) splatają się więc dwa sposoby jednego Objawienia Bożego: kosmiczny (por. ww. 4-9) i historyczny (por. ww. 10-25). Niewątpliwie Pan jest nadprzyrodzony jako stwórca i sędzia bytu; ale jest też blisko swoich stworzeń, wstępując w przestrzeń i czas i nie pozostając na zewnątrz, w odległym niebie. Co więcej, Jego obecność między nami osiąga szczyt we Wcieleniu Chrystusa.
Właśnie to głosi w sposób zrozumiały chrześcijańska interpretacja Psalmu, jak dowodzą tego Ojcowie Kościoła, którzy widzą szczyt historii zbawienia i najwyższy znak miłosiernej miłości Ojca w darze Syna jako zbawiciela i odkupiciela ludzkości (por. J 3, 16).
Tak więc święty Cyprian na początku swego traktatu o "Dziełach miłości i jałmużnie" ze zdumieniem rozważa dzieła, jakich Bóg dokonał w Chrystusie, swoim Synu, dla dobra swego ludu, zaś na koniec głosi żarliwą pochwałę Jego miłosierdzia. "Najdrożsi bracia, liczne i wielkie są dobrodziejstwa Boże, jakie szczodra i obfita dobroć Boga Ojca i Chrystusa uczyniła i stale czynić będzie dla naszego zbawienia; w istocie dla zachowania nas, dla ofiarowania nam nowego życia i aby móc nas odkupić, Ojciec posłał Syna; Syn, który został posłany, chciał być nazywany także Synem człowieczym, abyśmy stali się dziećmi Bożymi: uniżył się, aby wynieść lud, który wcześniej leżał na ziemi, został zraniony, aby uleczyć nasze rany, stał się niewolnikiem, aby poprowadzić do wolności nas, którzy byliśmy niewolnikami. Przyjął śmierć, aby móc obdarzyć śmiertelnych nieśmiertelnością. Oto są liczne i wielkie dary Bożego miłosierdzia" (I: Trattati: Collana di Testi Patristici, CLXXV, Roma 2004, p. 108).
Na zakończenie Ojciec Święty improwizując dodał:
"W tych słowach święty doktor Kościoła uzupełnia Psalm i jego litanię dobrodziejstw, jakie Bóg nam uczynił, dodając to, o czym Psalmista nie wiedział jeszcze, ale na co czekał: prawdziwy dar, jaki Bóg nam uczynił, dar Syna, dar Wcielenia, w którym Bóg dał się nam i pozostaje z nami w Eucharystii, w swoim Słowie. Każdego dnia, aż do końca dziejów. Niebezpieczeństwem dla nas ludzi jest to, że nasza pamięć o wycierpianym złu jest często silniejsza od pamięci o dobru. Obecny Psalm służy temu, by rozbudzić w nas także pamięć o dobru. O wielkim dobru, jakie Pan nam wyświadczył i wyświadcza. I możemy zobaczyć, czy nasze serce staje się wyczulone na dobro. Psalm chce rozbudzić pamięć o dobru w nas, które możemy nareszcie rozpoznać, gdy głosi z radością: to prawda, łaska Boża jest obecna na wieki i dzień po dniu".
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.