O godz. 8.10 czasu lokalnego (6.10 czasu polskiego) samolot A 321 włoskich linii Alitalia z papieżem na pokładzie wyruszył w drogę ze stolicy Gruzji - Tbilisi do stolicy Azerbejdżanu – Baku.
Wcześniej o godz. 7.25 Franciszek opuścił swoją rezydencję w nuncjaturze apostolskiej w Tbilisi. Na stołecznym lotnisku powitał go prezydent kraju, Giorgi Margwelaszwili oraz patriarcha Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego, Eliasz II. Po krótkiej rozmowie w salonie prezydenckim, odegraniu hymnów oraz pozdrowieniu kompanii honorowej Ojciec Święty jako ostatni wszedł na pokład samolotu. Pozdrowił zgromadzonych a następnie samolot rozpoczął kołowanie na start, by o godz. 8.10 czasu lokalnego wzbić się w powietrze.
O godz. 9.11 czasu lokalnego (7.11 czasu polskiego) samolot wylądował w Baku na międzynarodowym lotnisku im. Hejdara Alijewa. Azerbejdżan jest ostatnim etapem 16. zagranicznej podróży papieża w ramach której odwiedził już Gruzję.
Papieża na lotnisku powitali m. in. przełożony Prefektury Apostolskiej Azerbejdżanu, ks. Vladimír Fekete SDB, wicepremier azerskiego rządu i nuncjusz apostolski w Armenii, Gruzji i Azerbejdżanie, abp Marek Solczyński.
Po krótkiej ceremonii powitania w stołecznym kościele pw. Maryi Niepokalanej papież odprawi Mszę św., po czym zje obiad z salezjanami. Po południu odbędzie się kurtuazyjna wizyta u prezydenta, a następnie spotkanie z władzami w Centrum Hejdara Alijewa. Franciszek odbędzie też prywatną rozmowę z przywódcą muzułmanów Kaukazu w meczecie również noszącym imię pierwszego szefa państwa. Spotka się też z prawosławnym biskupem Baku i przewodniczącym miejscowej wspólnoty żydowskiej.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.