Towarzyszące Papieżowi w pielgrzymce osoby ujęła niesamowita gościnność Polaków, doskonała organizacja ŚDM, a także entuzjazm i rozmodlenie młodych.
Mówił o tym ks. Andrzej Majewski SJ., który towarzyszył Ojca Świętego w czasie całej jego wizyty w naszej ojczyźnie. Z dyrektorem programowym Radia Watykańskiego rozmawiała Beata Zajączkowska.
Jak wyglądała ta podróż z perspektywy orszaku papieskiego?
Rzeczywiście jest to specyficzny punkt obserwacyjny. Wszyscy byli pod ogromnym wrażeniem Światowych Dni Młodzieży w Polsce. Jak rozmawiałem z różnymi osobami, reprezentującymi również różne instytucje watykańskie, naprawdę wszyscy byli ujęci polską gościnnością, ale też tym, co widzieli, czyli entuzjazmem młodych i jakoś dyscypliną, która panowała. Wszyscy podkreślali doskonałą organizację ŚDM. Nie było ani jednego słowa krytyki. Powiedziałbym, że to jest takie bardzo, bardzo mocne przeżycie, kiedy się jedzie w jednym z samochodów tuż za Ojcem Świętym i widzi się ludzi, którzy dopiero co pozdrawiali Papieża. To przeżycie dla mnie bardzo mocne móc widzieć te twarze, rzeczywiście wszystkie uśmiechnięte. Kiedy jest się w Polsce, czy w jakimkolwiek innym kraju, jest to zjawisko niespotykane. Ludzie, którzy z autentycznym entuzjazmem dopiero co robili zdjęcia Papieżowi i autentycznie się cieszyli, że stojąc najprawdopodobniej dwie, a czasem nawet i więcej godzin, czekając na Papieża mogli zrobić to jedno zdjęcie. I to wystarczyło, żeby byli rzeczywiście naładowani bardzo pozytywną energią.
Było to też czas odkrywania Polski przez Papieża Franciszka?
Z całą pewnością. Papież nie znał Polski. Pierwszy raz przyjechał do Polski i pierwszy raz przyleciał do tej części Europy. Zresztą o tym też powiedział wyraźnie. Papież był na pewno bardzo zaskoczony i entuzjazmem i radością, ale to jest charakterystyka Światowych Dni Młodzieży. Ale może przede wszystkim był zaskoczony tymi momentami jakiejś niezwykłej ciszy. Nie mówię już o wizycie w Auschwitz-Birkenau, bo to zrobiło ogromne wrażenie na wszystkich i to, że Papież wybrał ten sposób komunikowania się poprzez ciszę, był jak najbardziej oczywisty i normalny. Mówię tutaj szczególnie o czuwaniu młodzieży z Papieżem w Brzegach. W pewnym momencie, kiedy rozpoczęła się adoracja zaległa jakaś absolutna cisza. Niespotykane, słychać było przelatujący gdzieś daleko samolot, jakiś ambulans z odległości, ale te 1,5 mln ludzi rzeczywiście zapadło w wielką ciszę adoracyjną i modliło się śpiewając Koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Czym Papież z krańca świata podbił młodzież?
Myślę, że tym, czym my księża często grzeszymy w Polsce, a mianowicie prostotą języka. Mówił językiem młodych. Mówił językiem prostym, normalnym. Chciałoby się powiedzieć, językiem ludzi z ulicy. Bo rzeczywiście był to język taki, którego używamy w czasie rozmowy z przyjaciółmi, kiedy komunikujemy o sprawach rodzinnych. Właśnie tego języka używał Papież, ale nie tylko dlatego ich zdobył. Papież przywiózł jakąś niezwykłą energię do Polski. Myślę, że taką energię, której nam bardzo, bardzo brakuje i to – miejmy nadzieję – pozostanie nie tylko przez najbliższe godziny, czy dni po wylocie Ojca Świętego, ale pozostanie na długo w Polsce.
Lepsza Polska po tej podróży?
Miejmy nadzieję, że tak. Na pewno lepsza i powiedziałbym też bardziej ufająca sobie. Ufająca, że posiada ogromne zasoby takich darów, którymi możemy dzielić się z innymi. Ale to była wzajemna wymiana darów, bo myśmy coś dali tym wszystkim młodym ludziom, którzy przyjechali, goszcząc ich w rodzinach, ale też oni dali nam bardzo dużo. To, czego nam w Polsce brakuje: entuzjazmu, radość i jakąś wielką normalność, że o wielkich sprawach można mówić prostym językiem i że Kościół, poza wszystkimi określeniami, jakie możemy do niego stosować jest wspólnotą.
Jakie słowa Papieża są pokłosiem tej pielgrzymki?
Może właśnie te słowa, których nie wypowiedział, czyli cisza, milczenie, które jest w stanie komunikować czasem dużo więcej, niż potok słów.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.