Miałam nie jechać na Światowe Dni Młodzieży. Jednak Pan Bóg ma własne plany i oto rodzina salezjańska postanowiła zorganizować ogólnoświatowe spotkanie podczas ŚDM w hali Expo w Krakowie. A ja nie mogłam nie pojechać. Wsiadłam w pociąg i na jeden dzień wybrałam się do Krakowa.
Nie żałuję! Pomimo różnych „przygód po drodze”, braku pociągu, niejeżdżącego tramwaju w odpowiednim kierunku. Dzięki temu poznałam wspaniałe osoby i mogłam doświadczyć fantastycznej atmosfery panującej w Krakowie.
Do rzeczy jednak. W środę w hali EXPO miało miejsce spotkanie SYM-u (Salesian Youth Movement) czyli Salezjańskiego Ruchu Młodzieżowego. Czym jest SYM? To przede wszystkim działalność grup młodzieżowych w Polsce i na świecie w oparciu o charyzmat księdza Bosko. Salezjański Ruch Młodzieżowy powstał na Colle Don Bosco w 1988, jako pragnienie wielu młodych serc.
Ta środa była jednym z najpiękniejszych dni w moim życiu. Najpierw miało miejsce tzw. forum, w którym wzięły udział delegacje z 48 krajów z całego świata. Łącznie było 55 krajów i prawie 6 tys. uczestników.
Młodzi ludzie mieli zorganizowaną pracę w grupach, podczas której próbowali odpowiedzieć na 3 pytania: „Jakie są wyzwania w życiu codziennym? Jakie akty miłosierdzia otrzymujemy? Co Salezjański Ruch Młodzieżowy może powiedzieć światu?”. Odpowiedzi zostaną przekazane papieżowi Franciszkowi. W tym samym czasie miały miejsce też „Targi powołaniowe”. Na stadionie Cracovi podczas ŚDM prezentuje się ponad 130 zgromadzeń zakonnych i innych wspólnot, wśród nich także Rodzina Salezjańska.
Na spotkanie SYM-u przyjechały dwie bardzo ważne osoby: Generał salezjanów Angel Fernandez Artime i Matka Generalna Yvonne Reungoat. Po pracy w grupach był czas, by młodzi mogli zadawać im pytania. Następnie piękna Eucharystia w trzech językach. Ksiądz generał powiedział m.in.: „Bycie tu, to błogosławieństwo, to prezent od Boga. Te dni nie mają być tylko skonsumowane, ale przeżyte” – mówił do młodych. Zwrócił uwagę, by wsłuchiwali się, do czego powołuje ich Bóg. Nawiązał również do „Ośmiu błogosławieństw” i Bożego Miłosierdzia: – Jezus jest miłosierny, jego imieniem jest miłosierdzie. Jak mówi papież mamy stwarzać społeczeństwo miłosierdzia, miłości i współczucia – dodał na koniec.
Wszyscy przybyli na dzień salezjański podkreślali, że to spotkanie rodziny, a ks. Generał jest dla nich jak ojciec.
Lukas z Niemiec, zapytany, dlaczego przyjechał, powiedział: – Jestem częścią rodziny salezjańskiej. Bardzo mi się tu podoba. Jest tu tyle fantastycznych osób. Myślę, że spotkanie z generałem było dla mnie najważniejsze.
Magda z Lubina, także była zachwycona spotkaniem: – Bardzo mi się podoba. Jest mnóstwo osób i czuć salezjańską atmosferę. Każdy kraj mógł się zaprezentować, mieli własne stoiska. Ludzie chcą się wymieniać np. różańcami. Super, że był nasz generał i można było sobie z nim zrobić zdjęcie. I że można było spotkać tylu znajomych! – opowiadała z przejęciem.
Był czas na tańce, na adorację i piękny koncert uwielbienia. Wszędzie można było zobaczyć uśmiechnięte twarze.
Ks. Domenic Seong przyjechał wraz 30 osobami z Korei Południowej: - Jestem salezjaninem, i to było oczywiste, że chcę spotkać się z papieżem, ale także z rodziną salezjańską. Chcę tu być z młodymi i dla młodych – podkreślił. – Przyjechałam tutaj, bo stwierdziłam, że to dobry pomysł, by spotkać się z ludźmi z całego świata – stwierdziła 20-letnia Jiwoo Lee, parafianka ks. Seonga.
Młodzi garnęli się do zdjęć z generałem i matką przełożoną. Ich cierpliwość była niesamowita. Theresa z Kalifornii, nie kryła radości, że ma zdjęcie z generałem. Postanowiła przyjechać na ŚDM i SYM, bo stwierdziła, ze będzie to dobre zakończenie jej przebywania na misjach w Szkocji. – Młodzi ludzie mają tutaj głos. Możemy pytać, dzielić się doświadczeniami, rozwiewać nasze wątpliwości. Wspaniałe jest to, że mogę tu spotkać tyle osób z różnych stron świata. Jesteśmy rodziną – opowiada.
Ja także nie ukrywam radości, że miałam możliwość ekspresowej rozmowy z generałem. To było niesamowite, bo ks. Angel zauważył mnie w tym wszechogarniającym go tłumie, gdy robiłam zdjęcia jemu i grupom. Poczułam się faktycznie, jak córka, dla której tata znalazł specjalnie czas. Zapytałam go, jaką wiadomość chce zostawić młodym ludziom nie tylko z Polski, ale także z całego świata: - Przede wszystkim bardzo dziękuję. Był to piękny dzień! Na nowo mogłem zobaczyć, jak serca wszystkich was młodych są otwarte i pełne gościnności – podkreślił - Chciałbym żeby te dni zostawiły ślad w sercu każdego z was, żebym ja także mógł napisać coś pięknego w waszym życiu – dodał z uśmiechem.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.