O drobnych zmianach w programie i kwestiach bezpieczeństwa mówi ks. Federico Lombardi.
Ojcze, niebawem Papież przybędzie do Polski. Jak przebiegają ostatnie przygotowania do tej podróży?
Ks. Federico Lombardi: Przygotowujemy się wszyscy z dużym entuzjazmem i zaangażowaniem, każdy w swojej dziedzinie, jaka została mu powierzona. W Biurze Prasowym, na przykład, pozostajemy w kontakcie z organizatorami wydarzenia przygotowując dystrybucję tekstów, organizację punktów dla mediów czy briefingów.
W ostatnim czasie dokonano małych zmian w programie wizyty. Jedna z nich dotyczy odstąpienia przez Papieża od formalnego przemówienia do biskupów polskich. Zatem Franciszek będzie przemawiał spontanicznie. Dlaczego podjął taką decyzję?
Papież powiedział bardzo jasno, jak pragnie, by się odbyło to spotkanie. Wybrał taką formułę, która wydaje mu się najlepsza i którą najczęściej stosował, obok innych, na spotkaniach z biskupami w czasie swoich podróży zagranicznych. Ma to być spotkanie rodzinne, w formie dialogu. A zatem Papież nie pragnie wygłaszać wielkiego przemówienia do biskupów, ale raczej rozmawiać z nimi, słuchając ich pytań, a chciałby, by były one zadawane z całkowitą wolnością i spokojem ze strony episkopatów. Racja, by nie przeprowadzać bezpośredniej transmisji, jest zatem taka, żeby stworzyć atmosferę całkowicie rodzinną, rozluźnioną, ze swobodą wypowiedzi przede wszystkim bardziej dla samych biskupów, niż dla Papieża. Chodzi o to, by byli oni całkiem spokojni, że mogą mówić w pełni jak dzieci do ojca, jako współbracia Biskupa Rzymu i przewodnika Kościoła powszechnego. Patrząc na to, co Papież robił podczas wszystkich dotychczasowych podróży zagranicznych, mogę zapewnić, że to jest właśnie to, czego Papież najbardziej pragnie i co do tej pory robił najczęściej.
Czasem wygłosił formalne przemówienia, publiczne, transmitowane, ale to były wyjątki. Na przykład, jak wiemy, zrobił tak w Stanach Zjednoczonych czy Meksyku. Ale gdy spotkał trzy episkopaty w Afryce, gdy spotkał trzy episkopaty w Ameryce Łacińskiej, episkopat Kuby, czy w ostatnich dwóch latach konferencję episkopatu Włoch, która jest bardzo liczna, Papież zawsze wtedy wolał, gdy to tylko było możliwe, spotkania w formie dialogu. I to nie dlatego, żeby bał się mediów. Wiemy dobrze, jak bardzo on jest dyspozycyjny w udzielaniu wywiadów, także w samolotach itp. Jest jednak bardzo uważny, kiedy chce stworzyć klimat całkowitej rodzinności, wolności i łatwości rozmowy z osobami, które spotyka. Wtedy woli, by media nie były obecne. Tak jest na przykład w czasie Mszy porannych w Domu św. Marty i przy wielu innych okazjach. Mówi wtedy: nie. Tym razem też nie. Dlaczego? Bo mówi: «Chciałbym takiej atmosfery rodzinności, spokoju, całkowitego otwarcia i dlatego wolałbym, byśmy zostali sami, jak bracia, w czasie naszego spotkania»..
Dużo się mówi o kwestiach bezpieczeństwa podczas Światowych Dni Młodzieży w związku z atakami terrorystycznymi, jakie miały miejsce w ostatnich miesiącach. Szerzy się niepokój, głównie wśród rodzin uczestników, które obawiają się wysłać swoje dzieci na spotkanie z Papieżem...
Troskliwie i skrupulatnie zadbałem, żeby dowiedzieć się, także od organizatorów, jaka jest atmosfera, tak aby móc dać wszelkie żądane zapewnienia i uspokoić zainteresowanych. Muszę przyznać, że otrzymałem wszelkie uspakajające potwierdzenia, tzn. że w Polsce nie odnotowano zaniepokojenia czy szczególnych alarmów. Równocześnie wyczuwa się powagę chwili i umiejętność przestrzegania zwyczajnych środków bezpieczeństwa. Wiemy, że niedawno odbył się w Polsce szczyt NATO, który przebiegł w atmosferze jak najbardziej spokojnej. A zatem, gdy chodzi o Światowe Dni Młodzieży, mając na uwadze słuszne poczucie odpowiedzialności władz i wszystkich wyznaczonych osób, idziemy naprzód z wielkim spokojem i pogodą ducha oraz pewnością, że będzie to wielkie i piękne święto. I rzeczywiście dochodzą mnie słuchy, że żadna grupa nie anulowała swojego przybycia, wręcz przeciwnie, przybywają już wszyscy tłumnie z wielkim entuzjazmem i opanowaniem. Myślę zatem, że należy iść naprzód ufając, iż będzie to piękne święto – w wierze – młodzieży z Papieżem.
Papież odprawi również uroczystą Mszę dla Polaków w Częstochowie z okazji 1050. rocznicy Chrztu Polski. To ważny znak dla narodu polskiego...
Zdajemy sobie sprawę, że temat ten jest niezwykle ważny dla narodu polskiego. Nie bez powodu bowiem kardynał sekretarz stanu Pietro Parolin uczestniczył już w uroczystościach inaugurujących tę rocznicę, jakie odbyły się w Poznaniu. Obecnie Papież chce osobiście wziąć udział w obchodach tej rocznicy, która jest fundamentalna dla Polski. My, którzy jesteśmy już zaawansowani w latach, dobrze pamiętamy, że Papież Paweł VI chciał wziąć udział w obchodach tysiąclecia Chrztu Polski, ale niestety ze względu na ówczesną sytuację polityczną w tym kraju jego wizyta nie doszła do skutku. Zatem możliwość uczestnictwa jego kolejnego następcy w tym wydarzeniu wydaje się bardzo znacząca.
Podróż ta jest pielgrzymką śladami Jana Pawła II. Jest to ważny znak nie tylko dla narodu polskiego, ale i dla całego Kościoła...
Oczywiście. Przybywamy do Krakowa, który był siedzibą Jana Pawła II jako arcybiskupa; udajemy się na Światowy Dzień Młodzieży, który jest wydarzeniem «wymyślonym», przemyślanym i chcianym z całego serca przez Jana Pawła II i jego geniusz duszpasterstwa młodzieżowego. W szczególności chciałbym zwrócić uwagę na bliskie i głębokie powiązanie między tematem Miłosierdzia Bożego – który Jan Paweł II przeżywał jako fundamentalny w swoim pontyfikacie od encykliki «Dives in Misericordia» aż po kanonizację siostry Faustyny i ustanowienie święta Miłosierdzia Bożego dla Kościoła powszechnego w samym sercu Jubileuszu Roku 2000 – a obecnie obchodzonym Jubileuszem Miłosierdzia Bożego. Jesteśmy zatem naprawdę w zupełnej ciągłości centralnych tematów obu pontyfikatów i sposobu, w jaki obaj papieże – Jan Paweł II i Franciszek – głoszą Ewangelię w dzisiejszym świecie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.