Kolejna, już 101. rocznica rzezi 1,5 mln Ormian i wielu innych chrześcijan w imperium tureckim, zakończyła trwające od roku obchody stulecia tej tragedii, zwanej po ormiańsku „Mec Jeghern”, czyli „Wielkim nieszczęściem”.
Ormianie w Armenii i na całym świecie upamiętniali 24 kwietnia ofiary sprzed ponad stu lat. Wyrażali też solidarność z Republiką Górskiego Karabachu, która poważnie ucierpiała wskutek wznowionego na początku kwietnia konfliktu z Azerbejdżanem.
W ormiańskich obchodach w Rzymie wziął również udział prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich kard. Leonardo Sandri.
„Upamiętnianie to zawsze droga, jaką musimy podejmować, by przypominać te straszne fakty z historii ludzkości tak, żeby było to jednocześnie oczyszczenie i żeby można zdać sobie sprawę z tego, jak groźna, jak głęboka jest złość ludzkiego serca – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Leonardo Sandri. – A tą pamięcią nie należy trzymać się przeszłości, ale trzeba otwierać się na lepszą przyszłość z wielkimi możliwościami pojednania. Sądzę, że naszym obowiązkiem jest upamiętniać zaistniałe w przeszłości ciężkie zniewagi godności ludzkiej, takie jak wojny czy wszelkie inne prześladowania i akty niesprawiedliwości wobec ludzi – a to dlatego, by odrodzić się do nowych możliwości, do nowej nadziei. Te straszne fakty pozostawiają głębokie rany. Teraz przeżywamy też wszyscy tragedię i śmiertelne ofiary w Górskim Karabachu. Mamy nadzieję, że z pomocą społeczności międzynarodowej uda się znaleźć sprawiedliwe i trwałe rozwiązanie konfliktu, który może mieć bardzo poważne następstwa dla obu tych ludów, a szczególnie dla Armenii, tak drogiej Kościołowi katolickiemu jako pierwszy kraj chrześcijański”.
Szef watykańskiej dykasterii wyraził nadzieję, że konflikt między muzułmańskim Azerbejdżanem a zamieszkałym w większości przez Ormian Górskim Karabachem nie stanie się wojną religijną. Kard. Sandri przypomniał, że Papież będzie wkrótce z wizytą na Kaukazie. Podróż będzie miała dwa etapy. W czerwcu Franciszek uda się do Armenii – kraju, który ponad 17 wieków temu jako pierwszy w historii przyjął chrześcijaństwo. Natomiast na przełomie września i października odwiedzi on Gruzję i Azerbejdżan.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.