Słowo nadziei i wezwanie do tego, by czynić dobro, nie zło, nie ma ani granic ani narodowości.
Jedna z największych niesprawiedliwości współczesnego świata polega właśnie na tym, że stosunkowo nieliczni posiadają wiele, a liczni nie posiadają prawie nic. [...] Jawi się zatem następujący obraz: są tacy, nieliczni, którzy posiadają wiele i nie potrafią prawdziwie „być”, bowiem na skutek odwrócenia hierarchii wartości przeszkodą stale się dla nich kult „posiadania”; są także i tacy, liczni, którzy mają mało lub nic i którzy nie są w stanie realizować swego zasadniczego ludzkiego powołania z powodu braku niezbędnych dóbr.
Od zakończenia papieskiej podróży apostolskiej do Meksyku minęło już kilka dni. Mimo t o warto wrócić do tego, co zostało tam powiedziane. Powyższy cytat mógłby spokojnie pochodzić z wielu przemówień Franciszka. Nie pochodzi, jest znacznie starszy. Sollicitudo rei socialis - encyklika społeczna Jana Pawła II - została napisana blisko 30 lat temu. Jeśli chodzi o zawarte w niej treści, nic się nie zmieniło. A przynajmniej na lepsze.
Jan Paweł II pisał wówczas o strukturach zła. Suma czynników negatywnych, których działanie zmierza w kierunku przeciwnym niż prawdziwe poczucie powszechnego dobra wspólnego i potrzeba popierania go, zdaje się stwarzać — dla osób i instytucji — przeszkodę trudną do przezwyciężenia - zauważał. I dodawał: Skoro dzisiejszą sytuację przypisać należy wielorakim trudnościom, uzasadnione jest mówienie o „strukturach grzechu”. I o konkretnych strukturach zła mówił w Meksyku papież Franciszek. Do młodych. Do pracowników i pracodawców. W końcu: do więźniów. Mówił rzeczy czasem trudne do strawienia dla społeczeństwa, któremu wydaje się, że każdy odpowiada wyłącznie za siebie i każdy sam jest sobie winny, jeśli nie sprosta rzeczywistości, która odbiera mu nadzieję. Nie, nie przekreślał i nie negował odpowiedzialności osobistej. Ani tych, którzy zło popełnili i za to ponoszą karę, ani tych, którzy do tego zła się przyczynili. Jak? Powodując lub popierając nieprawość. Czerpiąc z niej korzyści. Nie podejmując możliwych dla siebie działań dla usunięcia czy ograniczenia pewnych form zła - z lenistwa, lęku, obojętności, w wyniku zmowy milczenia lub zamaskowanego udziału w złu. W końcu: zasłaniając swoją bierność twierdzeniem o niemożności zmiany świata i racjami wyższego rzędu wymawiając się od trudu czy ofiary.
Ten rachunek sumienia nie jest mojego autorstwa. To znów Jan Paweł II. Rok 1984 - Reconciliatio e penitentia.
Czy jest jakaś droga wyjścia z tej sytuacji? Wyłącznie jedna: osobiste nawrócenie. Tych, którzy tworzą struktury zła i tych, którzy ich działaniu podlegają. Nie pomoże żadna rewolucja. Nie pomoże zmiana 'garnituru rządzących' jeśli nie ulegnie zmianie sposób myślenia. Jeśli z oczu stracimy konkretnego człowieka, którego konkretna rzeczywistość dotyka. Każdego. Tego który jest na dole i tego obok nas. Jeśli pozwolimy sobie zapomnieć, że cel nigdy nie uświęca środków a zła nie zwalcza się złem.
Jednym z największych nieszczęść, na jakie narażona jest młodzież, jest brak możliwości kształcenia się i pracy umożliwiającej utrzymanie się i opłacalnej, która pozwalałaby jej na snucie planów; to zaś rodzi w wielu przypadkach - w bardzo wielu - sytuacje ubóstwa i marginalizacji. A to ubóstwo staje się najlepszą glebą, z której wyrasta błędne koło handlu narkotykami i przemocy - mówił papież do ludzi pracy. Nad młodzieżą jednak nie lamentował. Młodzi usłyszeli wezwanie do siebie: To nieprawda, że jedynym sposobem życia, bycia młodym, jest złożenie życia w rękach handlarzy narkotykami lub tych wszystkich, których jedynym zajęciem jest sianie zniszczenia i śmierci. To nieprawda i mówimy o tym dzięki Jezusowi. To także dzięki Jezusowi, Jezusowi Chrystusowi Panu możemy powiedzieć, że to nieprawda, jakoby jedynym sposobem życia dla tutejszych młodych jest ubóstwo i zepchnięcie na margines: odsunięcie od szans, od przestrzeni, odsunięcie od kształcenia i oświaty, odsunięcie od nadziei. To Jezus Chrystus obala wszelkie próby uczynienia was bezużytecznych lub zwykłych najemników obcych ambicji. [...] Prosiliście mnie o słowo nadziei: ta, którą mogę wam dać, nadzieja będąca u podstaw wszystkiego, nazywa się Jezus Chrystus.
To nieprawda, że niczego nie można zmienić, że tak być musi. To nieprawda, że trzeba się zgadzać na zło, iść z nim na kompromis.
Meksyk ma swoje problemy. My mamy swoje. Ale to słowo nadziei i wezwanie do tego, by czynić dobro, nie zło, nie ma ani granic ani narodowości. Nawet jeśli wszyscy ci powiedzą, że to niemożliwe i bez sensu.
Jedyne co nie ma sensu to zło.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.