Papieska wizyta była dla ludzi doświadczanych przemocą i cierpieniem znakiem nadziei - podkreśla ks. José René Blanco.
W mieście śmierci, gdzie Papież Franciszek odprawił ostatnią Mszę w Meksyku, powstanie kościół i ośrodek dla migrantów. Będą one symbolizować pragnienie budowania pojednania, a nie wznoszenia kolejnych murów podziału. Wskazuje na to wikariusz biskupi w Ciudad Juárez podkreślając, że Ojciec Święty pokazał Meksykanom, iż lepsza przyszłość zależy od nich samych. Ks. José René Blanco podkreśla, że papieska wizyta była dla ludzi doświadczanych przemocą i cierpieniem znakiem nadziei.
„Jego wizyta pomoże nam przejść od wielu lat smutku, przemocy, której doświadczaliśmy na naszej granicy, do radości Ducha Świętego. Przyjęliśmy Papieża otwartym sercem, z radością, jako misjonarza pokoju i miłosierdzia – mówi Radiu Watykańskiemu ks. René Blanco. – Przez tę Mszę, sprawowaną na przegrodzonej murem granicy między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi, Franciszek zachęca nas do nie wznoszenia więcej murów obojętności, odrzucenia, nienawiści, ale do budowania mostów braterstwa, solidarności i miłości. Dlatego właśnie w tym miejscu powstanie kościół i ośrodek duszpasterski. Będzie się zajmował edukacją dzieci migrantów i niósł pomoc kobietom. Zresztą w naszym mieście od 30 lat działa już inny ośrodek przyjmujący tysiące rodzin migrantów. Zapewnia im nie tylko pierwsze wsparcie, ale i pomaga walczyć o ich prawa. Nosi nazwę «Nadzieja na granicy»”.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.