Franciszek chciał pobudzić meksykańskie społeczeństwo do działania, ponieważ uległo ono pokusie rezygnacji, przed którą zresztą Ojciec Święty przestrzegał w czasie swej wizyty w tym kraju.
Tak pielgrzymkę komentuje ks. Antonio Spadaro, który towarzyszył Papieżowi w Meksyku. Wskazuje zarazem, że na wszystkich wielkie wrażenie zrobiły ogromne tłumy, które witały Papieża, i niezwykły entuzjazm Meksykanów, z jakim wszędzie był on przyjmowany.
„Papież swoim przesłaniem chce otworzyć to społeczeństwo, które częstokroć żyje zrezygnowane czy uciśnione napięciami wynikającymi z przemocy czy handlu narkotykami, jak i tym, że nie ma w nim nadziei dla młodych. Stąd też przypomina Meksykanom, że młodzież nie tylko jest nadzieją społeczeństwa i Kościoła, ale także bogactwem – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Spadaro. – Interesujące jest to, jak Franciszek łączy mądrość przodków, bogactwo języków Meksyku i odmiennych kultur, które trzeba docenić, z koniecznością wzrostu, który społeczeństwo powinno zapewnić swym obywatelom. W przeciwnym bowiem wypadku to bogactwo z całym jego potencjałem może zwyczajnie wyparować. Jest to więc wielkie przesłanie wiary, wiary w Jezusa, który jest w stanie wybawić naród, wybawić społeczeństwo żyjące w trudnościach, a jednocześnie docenienie wartości duchowych ludu Meksyku, meksykańskiego sposobu życia”.
Jako ważny element pielgrzymki włoski jezuita wymienia też papieską przestrogę skierowaną pod adresem duchownych, by nie stali się kościelnymi urzędnikami. Franciszek ma świadomość, że biurokracja i zbytnie przywiązanie do przywilejów mogą oddalić Kościół od ludzi. Stąd jego wezwanie, by podejmowali ryzyko przemiany rzeczywistości.
Ks. Spadaro przypomina też długą osobistą modlitwę Franciszka przed Matką Bożą z Gudalupe, która ukazuje jego ogromną maryjność. Te cecha Papieża, jak podkreśla jezuita, była zresztą widoczna także podczas wcześniejszych papieskich pielgrzymek, na trasie których zawsze są spotkania z Maryją, jak chociażby z Madonną z El Cobre na Kubie czy z Niepokalaną w Waszyngtonie.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.