W pierwszym przemówieniu wygłoszonym w Meksyku papież Franciszek wymienił na spotkaniu z przedstawicielami władz tego kraju jego największe problemy: korupcję, przemoc, handel narkotykami i ludźmi, porwania. Dodał, że potrzeba tam pokoju i sprawiedliwości.
Papież, który przybył do Meksyku wieczorem w piątek tamtejszego czasu, został w sobotę rano oficjalnie powitany w stołecznym Pałacu Narodowym podczas ceremonii z udziałem prezydenta Enrique Pena Nieto.
Franciszek przejechał 14-kilometrową trasę z nuncjatury do siedziby władz otwartym papamobile pozdrawiany przez wiwatujące tłumy.
Po rozmowie z szefem państwa Franciszek spotkał się z przedstawicielami wszystkich władz Meksyku.
W wygłoszonym do nich przemówieniu podkreślił: "Przybywam jako misjonarz miłosierdzia i pokoju, ale także jako syn, który chce oddać hołd swej matce, Matce Bożej z Guadalupe i dać się przez nią prowadzić". Słowa te odnosiły się do patronki obu Ameryk. W dedykowanym jej sanktuarium w mieście Meksyk papież odprawi mszę o północy czasu polskiego z soboty na niedzielę.
Franciszek powiedział, że obowiązkiem wszystkich jest budowa takiego kraju, jaki chce się przekazać następnym pokoleniom. A mogą to uczynić, jak mówił, "ludzie sprawiedliwi, uczciwi, zdolni do zaangażowania na rzecz dobra wspólnego", które "w XXI wieku nie jest zbyt doceniane".
"Doświadczenie pokazuje, że ilekroć szukamy drogi przywilejów czy też korzyści dla nielicznych kosztem dobra wszystkich, wcześniej czy później życie społeczne przekształca się w teren żyzny dla korupcji, handlu narkotykami, wykluczania różnych kultur, przemocy, a nawet dla handlu ludźmi, porwań i śmierci" - mówił papież wymieniając największe problemy Meksyku.
Pełny tekst papieskiego przemówienia
Następnie wskazał: "Prastara kultura oraz taki jak wasz kapitał ludzki otwarty na nadzieję musi być źródłem zachęty do tego, aby znaleźć nowe formy dialogu, rokowań, mosty zdolne prowadzić po drodze zaangażowania w duchu solidarności".
Franciszek zaapelował do władz o wysiłki na rzecz tego, by zapewnić obywatelom dostęp do niezbędnych dóbr materialnych i duchowych, odpowiednie miejsce do zamieszkania, godną pracę, żywność, sprawiedliwość, bezpieczeństwo.
Papież zadeklarował, że w czasie swej wizyty pragnie odnowić "doświadczenie miłosierdzia", które przynosi sprawiedliwość i pokój.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.