Większość katolików w Rosji z entuzjazmem przyjęła spotkanie patriarchy Cyryla z papieżem Franciszkiem; jest ono ważne dla wszystkich chrześcijan - ocenił Igor Baranow, przewodniczący Stowarzyszenia Jana Pawła II i dyrektor Wydawnictwa Franciszkanów w Moskwie.
W rozmowie z PAP wyraził on przekonanie, że piątkowe spotkanie na hawańskim lotnisku przywódców dwóch Kościołów wpłynie pozytywnie na relacje wyznawców prawosławia i katolików w Rosji.
W ocenie Baranowa katolicy w większości przyjęli spotkanie z wielkim entuzjazmem jako "drogę do dalszego zbliżenia i zrozumienia z braćmi prawosławnymi". Przyznał jednak, że "w świecie prawosławnym sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana (...), istnieje wiele mitów i stosunek do katolików nie jest jednoznaczny".
Baranow zauważył, że papież okazał szacunek wobec stanowiska Cerkwi w kwestiach, które były dla niej drażliwe, czyli Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie i prozelityzmu.
Szef Stowarzyszenia Jana Pawła II podkreślił, że na Kubie doszło do spotkania, "którego nie było w historii". "Przywódcy dwóch największych Kościołów chrześcijańskich potwierdzili, w braterskim dialogu, wspólnie uzgodnione stanowisko w kwestii najważniejszych obecnie problemów na świecie" - wskazał. Chodzi m.in. prześladowania chrześcijan na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej; "wspólny ból, który podczas tego spotkania znalazł się w centrum uwagi" - zaznaczył Baranow.
Zwrócił też uwagę, że było to spotkanie ludzi, dwóch osobowości, a przywódcy dwóch Kościołów spotkali się "nie po prostu formalnie". Papież i patriarcha moskiewski "okazali sobie nie tylko wzajemną uwagę, ale wielkie ciepło i miłość"; witając się, uściskali się "zgodnie z rosyjskim zwyczajem" - zauważył Baranow.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.