Papieża przywitał między innymi prezydent Barack Obama wraz z rodziną.
Samolot z papieżem na pokładzie wylądował na płycie lotniska Bazy Lotniczej Andrews w Waszyngtonie o godzinie 15.50 czasu miejscowego (21.50 czasu lokalnego). Powitanie nie miało charakteru oficjalnego. To, z przemówieniami, zaplanowano dopiero na jutro.
Przy wyjściu z samolotu papieża powitał prezydent USA, Barack Obama wraz z żoną i obiema córkami. Papież przywitał się z wiceprezydentem Joe Bidenem, który na ceremonię powitania Franciszka też przybył razem z rodziną. W ceremonii powitania uczestniczyli także przedstawiciele episkopatu Stanów Zjednoczonych, w tym ordynariusz Waszyngtonu, kard. Donald W. Wuerl. Chwilę później Franciszek z prezydentem Obamą jego rodziną udali się do salonu VIP, gdzie doszło do kilkuminutowej prywatnej rozmowy.
Z lotniska papież samochodem został przewieziony nuncjatury apostolskiej w Waszyngtonie, w której na czas pobytu w Waszyngtonie ojciec święty się zatrzyma. Oficjalna ceremonia powitalna odbędzie się jutro w Białym Domu.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.