Ojciec Święty przyjął rezygnację abp. André-Josepha Léonarda, metropolity Mechelen i Brukseli, prymasa Belgii. 6 maja abp Léonard ukończył 75. rok życia.
Zgodnie z wolą Papieża będzie pełnił funkcję ordynariusza do czasu wyznaczenia następcy – poinformował rzecznik belgijskiego episkopatu.
Abp Léonard stał na czele brukselskiego Kościoła przez 5 lat. Objął diecezję w bardzo złym stanie. Udało się mu zainicjować ewangelizację tego miasta. Sprowadził do Brukseli nowe kapłańskie Bractwo Świętych Apostołów, które prowadzi misyjną działalność w centrum Brukseli i do którego sam postanowił dołączyć po przejściu na emeryturę. Abp Léonard dał się poznać z bezpośredniego zaangażowania w duszpasterstwo i za to był ceniony. Spodziewano się, że po ukończeniu przez jego poprzednika kard. Danneelsa 80. roku życia zostanie kardynałem. Tak jednak się nie stało.
Prymasa Belgii cechuje też wyrazistość poglądów i cięty język. Zjednało mu to wrogów wśród belgijskich radykałów, polityków, dziennikarzy, a także u części kleru. Wielokrotnie był napadany i upokarzany, między innymi przez działaczki FEMENU. Nigdy jednak nie dał się wyprowadzić z równowagi. Jest na pewno jedną z najbardziej wyraźnych postaci europejskiego Kościoła i jako taki dał się też poznać na synodach biskupów w Rzymie.
Zwracając się do nich z Kliniki Gemelli Franciszek prosi ich również o modlitwie we swojej intencji.
Watykan poinformował w sobotę rano, że noc minęła spokojnie, a papież odpoczywa.