Codziennie modlił się za Rosję

To właśnie dzięki niemu Kościół w Związku Sowieckim, potem w Rosji uzyskał wolność. Jak Mojżesz wyprowadził swój naród z Egiptu, podobnie Jan Paweł II wyprowadził nas zza żelaznej kurtyny – mówi bp biskup Joseph Werth z Nowosybirska.

Krzysztof Tomasik: Kim jest dla Kościoła w Rosji Jan Paweł II?
Bp Joseph Werth: - Dla Kościoła w Rosji, dla katolików papież jest po prostu papieżem. Pamiętam, jak wiele lat temu przyjechała do mnie na Litwę delegacja katolików z Syberii. Byli to ludzie w starszym wieku, z prośbą, aby biskup pozwolił mi pojechać do nich. Przez dłuższy czas rozmawialiśmy i w pewnej chwili poruszono sprawę reformy liturgicznej. Ludzie ci znali tylko dawną Mszę, nie znali nowej i zapytali mnie; „Jeśli ksiądz do nas przyjedzie, to jak będzie odprawiał Mszę św.: twarzą do ludzi czy twarzą do Boga?” Było to rzeczywiście trudne pytanie i wtedy przyszła mi do głowy zbawienna myśl i odpowiedziałem: „Tak, jak powie papież”. I już – więcej pytań nie było. Chcę przez to powiedzieć, że katolicy w Rosji żywili zawsze wielki szacunek do papieża jako głowy Kościoła. Jan Paweł II jest tym papieżem, którego – mimo że on sam nigdy nie był w Rosji – znało osobiście wielu biskupów, księży, a także świeckich, spotykali się z nim przy różnych okazjach. Na przykład w roku 2000 ja sam z grupą wiernych w starszym wieku odwiedziłem Rzym i Włochy i tam mieliśmy, po środowej audiencji ogólnej, bardzo krótkie spotkanie z Ojcem Świętym. Tak więc przynajmniej część ludzi miała okazję poznać go osobiście.

A dla Księdza Biskupa osobiście?
- Mnie osobiście Jan Paweł II jest bardzo bliski. Po raz pierwszy byłem u niego na audiencji, a właściwie to on zaprosił mnie na kolację do siebie – w 1992 r., rozmawialiśmy nieco ponad godzinę. Ale to on głównie wypytywał mnie o różne sprawy. Mogę powiedzieć, że łączyły nas więzi prawie rodzinne. Łączyła nas osoba ks. Władysława Bukowińskiego z Karagandy, który najpierw przed laty mnie ochrzcił, a wiele lat później również bierzmował. I okazuje się, że gdy kapłan ten pod koniec lat sześćdziesiątych lub na początku siedemdziesiątych przebywał w Polsce, to właśnie od niego kard. Wojtyła usłyszał po raz pierwszy na żywo relację o sytuacji Kościoła katolickiego w ZSRR. Toteż, gdy rozmawialiśmy z papieżem o Kościele w Rosji, a także w dawnym ZSRR, oczywiście wszystko obracało się wokół ks. Bukowińskiego i z radością opowiadałem o nim, znałem go dobrze i jak sądzę, sprawiło to wiele radości również papieżowi. Tak więc przez tego właśnie kapłana łączą nas z Janem Pawłem II tego rodzaju więzi „rodzinne”. Jan Paweł II jako osobowość, wybitna, wszechstronna, święta zawsze wywierał silne wrażenie na wszystkich, na mnie oczywiście też. Pamiętam, jak po latach znów byliśmy u niego na kolacji – ja i jeden z ojców jezuitów z Kurii Generalnej, no i papież ze swym sekretarzem ks. Stanisławem Dziwiszem (nie był jeszcze wtedy biskupem ani kardynałem) i to on w czasie tego posiłku powiedział dość bezceremonialnie: „Słyszałem, że tam, w Kurii w Moskwie wszyscy mówią tylko po polsku, a w Kurii w Nowosybirsku tylko po niemiecku, czy to prawda?” Odpowiedziałem: „Nie, nie tak”. Papież sobie siedział, nie powiedział ani słowa i ta jego reakcja była bardzo wymowna: mądry człowiek, który stoi znacznie ponad wszystkimi tymi drobiazgami i sporami. Było też wiele innych przykładów, które zapamiętałem. Na przykład kiedyś my, biskupi z Kazachstanu, Rosji i Białorusi – 7-8 osób – byliśmy u niego; to był wieczór i gdy żegnaliśmy się z nim, on jak dobry gospodarz odprowadził nas do drzwi, do progu, tam jeszcze raz się pożegnaliśmy i pamiętam, jak powiedział: „Co wieczór modlę się za każdego z was”. I dla nas było oczywiste, że nie są to tylko piękne słowa, ale że on codziennie, w czasie swej wieczornej modlitwy wspomina Rosję i jej katolików.

Jakie najważniejsze przesłanie Jan Paweł II pozostawił dla Kościoła w Rosji?
– Jan Paweł II był wielkim mężem Kościoła. Dla nas, ludzi za żelazną kurtyną, był tym człowiekiem, który pomógł ją usunąć. To właśnie dzięki niemu Kościół w Związku Sowieckim, potem w Rosji uzyskał wolność. I być może tak jak Mojżesz wyprowadził swój naród z Egiptu, podobnie Jan Paweł II – przynajmniej ja tak to odbieram – był tym papieżem, który wyprowadził nas zza żelaznej kurtyny.

Czy spotkał Ksiądz Biskup kogoś, kto doznał łask za przyczyną Jana Pawła II lub może sam tego doświadczył?
- Wiem, że dla procesu beatyfikacji potrzebny był taki fakt udowodniony. I obecnie, gdy czeka nas kanonizacja, są takie zdarzenia. Osobiście z czymś takim nie spotkałem się, pamiętam jednak, że gdy dowiedziałem się o śmierci Jana Pawła II, byłem akurat na Litwie u ciężko chorego kapłana, który niegdyś był moim nauczycielem. I pierwsza myśl, która przyszła mi wtedy do głowy, była taka, aby zwrócić się w modlitwie do Jana Pawła II w intencji tego księdza, prosić o wstawiennictwo Ojca Świętego za chorego. I myślę, że wielu ludzi miało wtedy podobne myśli.

Jakie intencje osobiste i intencje Kościoła, który Ksiądz Biskup reprezentuje, chciałby przedstawić za wstawiennictwem Jana Pawła II?
– Gdy spotykałem się z papieżem Janem Pawłem II, widać było, że bardzo dobrze zna sytuację Kościoła w byłym Związku Sowieckim, bardzo interesuje się nim. Dlatego sądzę, że nieustannie wstawia się za nami. Często myślę, że jeśli on wówczas modlił się za nas, jeśli wtedy tak dobrze nas rozumiał, to teraz, gdy nie ma już realnych przeszkód, gdy jest u Pana w niebie, może nam pomagać jeszcze bardziej. Jest rzeczywiście takim orędownikiem, któremu w pierwszej kolejności można zawierzać wszystkie sprawy Kościoła.

Czy Ksiądz Biskup wybiera się na kanonizację Jana XXIII i Jana Pawła II?
– Ja osobiście tym razem do Rzymu nie pojadę, ale oczywiście wyjadą tam biskupi, księża i świeccy; będziemy modlić się w parafiach. Byłem na beatyfikacji i bardzo się cieszę. Jestem Bogu bardzo wdzięczny, że mogłem uczestniczyć w tej uroczystości. Włączymy się w modlitwę z całym Kościołem. Będą oczywiście Msze dziękczynne po kanonizacji, a z wielu serc będą zanoszone szczególne, własne modlitwy.

Czy w rosyjskiej telewizji będzie transmisja uroczystości z Rzymu?
– Myślę, że tak. Gdy ostatnio były wybory nowego papieża i wcześniej, gdy Benedykt XVI ustępował z urzędu, po raz pierwszy w naszej telewizji pokazywano wiele wydarzeń z życia naszego Kościoła. Sam oglądałem na jednym z kanałów telewizyjnych bezpośrednią transmisję z odlotu białego śmigłowca z papieżem na pokładzie z Watykanu do Castel Gandolfo. Widziałem, jak ludzie na Placu św. Piotra czekali na biały dom, ja też czekałem, chociaż u nas była wtedy godz. 2 w nocy ze względu na różnicę czasu. Sądzę więc, że także kanonizacja będzie u nas szeroko pokazywana. Zobaczymy. Z wielką radością wspominam to, co było rok temu – komentarze były bardzo pozytywne, nawet ludzie z Niemiec, którzy posługują u nas – księża, siostry zakonne – mówili, że w ich kraju takich pozytywnych komentarzy nie ma. Dlatego jeszcze raz chcę wyrazić przekonanie i pewność, że kanonizacja będzie szeroko prezentowana, i to w tonie bardzo pozytywnym.

To będzie pytanie „polityczne”. Jak Jan Paweł II jest odbierany teraz w Rosji, szczególnie przez Kościół prawosławny? Patriarchat Moskiewski miał dość krytyczny stosunek do ojca świętego?
– Być może z okazji kanonizacji Kościół prawosławny wypowie się więcej na temat Jana Pawła II. Powiedział Pan, że jest to pytanie "polityczne", a zatem ja dodam tu element nieco polityczny. Proszę zauważyć, że wszyscy prezydenci Rosji spotykali się z Janem Pawłem II i takich pozytywnych odzewów po tych rozmowach, jak z nim, nie było po żadnym podobnym spotkaniu z innymi przywódcami, w żadnym innym wypadku nie mówili tak ciepło o swoich rozmówcach – papieżach. Można o tym przeczytać w pamiętnikach Borysa Jelcyna, bardzo ciepło wyrażał się o tych spotkaniach Dmitrij Miedwiediew.
 

Bp Joseph Werth urodził się on 4 października 1952 r. w kazachskiej Karagandzie. Jest drugim z jedenaściorga dzieci rodziny nadwołżańskich Niemców, zesłanej w latach trzydziestych przez Stalina do Kazachstanu. W 1975 r. wstąpił w podziemiu do zakonu jezuitów. Cztery lata później rozpoczął oficjalnie naukę w seminarium duchownym w Kownie na Litwie. Po otrzymaniu święceń kapłańskich w 1984 r. pracował na Litwie, potem jako proboszcz w Kazachstanie i Rosji w regionie nadwołżańskim. W 1991 r. przyjął sakrę biskupią jako pierwszy administrator apostolski Syberii, później była to administratura apostolska Syberii Zachodniej a od 11 lutego 2002 r. jest biskupem utworzonej w tym dniu diecezji Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg