Sama nie jest w stanie się podnieść.
Dwa miliony mieszkańców Somalii nie mają dostępu do wystarczającej ilości pożywienia. Milion Somalijczyków uciekło za granicę, a drugie tyle to uchodźcy wewnętrzni. Na niekończący się dramat mieszkańców tego afrykańskiego kraju wskazuje John Ging, odpowiedzialny za koordynację pomocy humanitarnej z ramienia ONZ, który właśnie odwiedził Somalię. Przypomina on, że obecna sytuacja jest z jednej strony rezultatem suszy, która kosztowała życie ponad 260 tys. Somalijczyków, a z drugiej działań islamskich fundamentalistów.
Z kolei bp Giorgio Bertin, administrator apostolski w Mogadiszu podkreśla, że Somalia potrzebuje silnego wsparcia ze strony wspólnoty międzynarodowej, aby odbudować państwo i dojrzeć do demokracji. „Taka sytuacja panuje tutaj od trzech lat. Wielkie nadzieje budziły podjęte półtora roku temu próby odnowy instytucji państwa. Niestety nie jest ono w stanie sprawować realnej władzy, szczególnie w środkowo-południowej części Somalii. Ponadto poważnym problemem jest brak bezpieczeństwa. Wciąż są obszary kontrolowane przez siły opozycyjne, w szczególności przez islamskich fundamentalistów z ugrupowania al Shabaab – mówi bp Bertin. – To nawet wewnętrznych uchodźców nie zachęca do powrotu w rodzinne strony. Somalia potrzebuje realnego wsparcia wspólnoty międzynarodowej. Sama nie jest w stanie się podnieść. Jako Kościół prowadzimy działania humanitarne szczególnie za pośrednictwem Caritas. Podejmujemy też wysiłki na rzecz budowania pojednania”.
„Drogi Papieżu Franciszku, modlimy się za Ciebie, aby Twoja hospitalizacja była lżejsza.”