W Ziemi Świętej przebywali od 11 do 16 stycznia przedstawiciele episkopatów Europy, Ameryki Północnej i Afryki Południowej.
Celem wizyty były lepsze poznanie problemów Kościoła na Bliskim Wschodzie, pomoc mniejszości chrześcijańskiej i modlitwa w intencji pokoju. Biskupi spotkali się z łacińskim patriarchą Jerozolimy i odwiedzili różne parafie.
Ważnym punktem programu wizyty była Strefa Gazy. Hierarchowie odwiedzili miejscowy szpital, gdzie, jak sami stwierdzili, spotkali „ludzi nadziei”. Rozmowa z małymi wspólnotami chrześcijańskimi, które jak tylko mogą wspierają najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących, zarówno chrześcijan, jak i muzułmanów, była kolejnym pozytywnym aspektem wizyty. Świadectwo wiary i wzajemnej miłości jest dobrym znakiem na przyszłość. „Nadzieja – podkreślają biskupi – jest potrzebna, aby osiągnąć pokój, który może być zbudowany jedynie na sprawiedliwości. Palestyńczycy i Izraelczycy rozpaczliwie potrzebują tego pokoju”.
W dokumencie końcowym biskupi zwracają uwagę, że Gaza jest „szokującym skandalem wzywającym do działania”. Jednocześnie apelują do przywódców międzynarodowych, by na wzór chrześcijan w Ziemi Świętej również oni stali się ludźmi nadziei i wsłuchiwali się w słowa Papieża Franciszka.
Na zakończenie przedstawiciele episkopatów zapewnili, że chociaż już opuszczają Ziemię Święta, to jednak lokalny Kościół pozostanie zawsze w ich sercach. Wyrazem tej jedności będzie modlitwa w intencji majowej pielgrzymki papieskiej. „Wierzymy, że trwały pokój na Bliskim Wschodzie jest możliwy” – podkreślają biskupi. W tegorocznej wizycie uczestniczyli przedstawiciele episkopatów Afryki Południowej, Irlandii, Anglii, Polski, Francji, Hiszpanii, Stanów Zjednoczonych i Kanady.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.