Sztuka o św. Faustynie wędruje po USA

Orędzie Bożego Miłosierdzia, otrzymane i przekazane światu przez św. Faustynę Kowalską oraz wspierane przez bł. Jana Pawła II, jest tematem sztuki teatralnej, która od 5 października przemierza miasta i diecezje Stanów Zjednoczonych.

Widowisko "Faustyna: Orędowniczka Miłosierdzia Bożego" przygotowała i sfinansowała spółka Saint Luke Productions. Wyreżyserował je i zagrał w nim aktor Leonardo Defilipis, a postać tytułową odtwarza Maria Vargo.

W rozmowie z amerykańskim pismem "National Catholic Register", przytoczonej przez brazylijską agencję katolicką GaudiumPress, reżyser, będący współzałożycielem spółki producenckiej, powiedział, że wybór historii tej świętej miał dla niego "znaczenie opatrznościowe". "Ta godzina i czas miłosierdzia jest ostateczną odpowiedzią, szczególnie ważną w tych dzisiejszych krytycznych czasach" - zaznaczył reżyser.

Jednocześnie przyznał, że początkowo miała to być sztuka o innym świętym, ale ogólny kalendarz zajęć nie sprzyjał temu. Wówczas grupa osób, z którymi współpracował, zwróciła mu uwagę na kult św. Faustyny i jej przesłanie "i przy okazji odmówiliśmy koronkę do Miłosierdzia Bożego". Nałożył się na to fakt, że bardzo wspierał i szerzył to nabożeństwo bł. Jan Paweł II, "który w przyszłym roku zostanie kanonizowany", a także to, że sam Defilippis wcześniej zagrał niedawno innego polskiego świętego - Maksymiliana Kolbego.

"Masz za sobą rolę św. Maksymiliana, który prowadzi nas do Maryi, św. Faustyna prowadzi nas do Jezusa, a Jan Paweł II otwiera drzwi na te dwa niewiarygodne ruchy, które idą prawie równolegle" - wspominał aktor-reżyser swe rozmowy z przyjaciółmi. Podkreślił, że w tej sytuacji stało się oczywiste, że należało się zająć się św. Faustyną.

Przedstawienie ma formę podobną do sztuki o św. Janie Marii Vianneyu, którą już wcześniej przygotowała i pokazała z wielkim powodzeniem również spółka Saint Luke Productions.

Odtwórczyni postaci polskiej świętej opowiedziała na portalu DivineMercy.com o pracy nad tą rolą. Najpierw spędziła pięć dni w klasztorze sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Rochsterze (stan Massachussetts), co pozwoliło jej "zanurzyć się w codzienne życie zakonnicy z tego samego zgromadzenia, do którego należała św. Faustyna". "Te dni pobytu w klasztorze dały mi czas ciszy na modlitwę, czytanie pism i rozważanie życia tej świętej" - wspominała M. Vargo. Wyraziła wdzięczność siostrom za to, że mogła się "naprawdę skupić w ciągu tych dni na Jezusie".

Według aktorki zakonnice przyjęły ją w duchu miłosierdzia, właściwego ich powołaniu, co pozwoliło jej poczuć, jaka mogła być osobowość i styl życia Faustyny. Za coś oczywistego uznała to, że modlitwą, która towarzyszyła jej przygotowaniom do zagrania roli, była koronka do Miłosierdzia Bożego, przyznając, że poznała "jej najgłębsze znaczenie". Zdaniem M. Vargo chodzi o proces duchowy, który zakłada wielkie wyzwanie: "Oczywiście nie jestem święta i doświadczyłam Miłosierdzia Bożego w swoim własnym życiu dzięki głębokiemu nawróceniu przed laty. I obecnie, czasami prawie nie mogę w to uwierzyć, jestem tutaj, aby przygotować się do podzielenia się tym orędziem miłosierdzia w spotkaniu twarzą w twarz z publicznością" - dodała odtwórczyni roli Apostołki Miłosierdzia Bożego.

Oficjalnego poparcia udzieliła przedstawieniu wspólnota, która tradycyjnie szerzy to nabożeństwo - księża marianiści. "Stoimy w stu procentach za tym projektem" - zapewnił w rozmowie z "National Catholic Register" członek tego zgromadzenia ks. Michael Gaitley. Wyraził przy tym nadzieję, że sztuka przyniesie widzom zbawienne owoce duchowe. "Dramat o Miłosierdziu, życie św. Faustyny i nasze własne przeżycia spotkają się w tym doświadczeniu" - jest przekonany zakonnik.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama