Chrześcijanie mieszkający w sułtanacie Brunei mają nadzieję, że wprowadzane tam muzułmańskie normy prawne będę stosowane wyłącznie wobec wyznawców islamu.
To niewielkie państwo południowo-wschodniej Azji przyjęło w ostatnim czasie szereg zarządzeń dostosowujących kodeks karny do zasad szariatu. Aplikowano je dotąd jedynie w kwestiach małżeńskich, rodzinnych i spadkowych. Nowelizacja ma wejść w życie w przeciągu sześciu miesięcy. Przewiduje drakońskie kary np. ucięcia dłoni za kradzież, ukamienowania za cudzołóstwo czy chłosty za sprzedaż bądź spożywanie alkoholu. Surowo zakazana będzie też apostazja.
Wprowadzenie tych norm z pewnym niepokojem śledzi Kościół. W Brunei mieszka ok. 20 tys. katolików. Proboszcz jednej z trzech działających tam parafii, ks. Robert Leong, zwrócił uwagę, że prawo szariatu obowiązuje tradycyjnie jedynie wyznawców islamu. Może jednak zostać ono zastosowane również wobec niemuzułmanów, jeśli są oni współwinnymi danego przestępstwa dokonanego przez mahometanina. Wiele zatem zależy od przyjętej praktyki sądowej. Duchowny wyraził jednak nadzieję, że znowelizowany kodeks karny będzie stosowany z tolerancją wobec innowierców. Gwarancją tego jest konstytucja, dzięki której brunejscy chrześcijanie cieszą się swobodą kultu.
Wśród tematów rozmowy wymieniono wojnę na Ukrainie i inicjatywy mające na celu jej zakończenie.
Z przekazanych informacji wynika, że papież nie przyjął ostatnio żadnych wizyt.
Tłumy na ulicach, całonocne czuwania w kościołach... 20 lat temu Polska żegnała Jana Pawła II.
Wskazuje na to w rozmowie z Radiem Watykańskim abp Renato Boccardo.