Do dochowania wierności powołaniu do małżeństwa bądź do życia konsekrowanego wezwał młodych z regionu Umbrii papież Franciszek podczas spotkania z nimi 4 października na placu przed bazyliką św. Franciszka w Asyżu.
Przypomniał im również o potrzebie oparcia się na Ewangelii w działalności społecznej i w życiu codziennym. Był to ostatni punkt publicznego programu wizyty Ojca Świętego w tym mieście, później był on jeszcze gościem miejscowej wspólnoty zakonnej, ale spotkanie to miało charakter prywatny.
Przemówienie papieża było odpowiedzią na cztery pytania zadane mu wcześniej przez młodzież. Franciszek wyraził radość, że jako pierwsi zapytali go młodzi małżonkowie, co dało mu okazję do przedstawienia kilku uwag na temat małżeństwa, rodziny i powołania.
„Małżeństwo jest prawdziwym i właściwym powołaniem, podobnie jak kapłaństwo i życie zakonne” – przypomniał Ojciec Święty. Wyjaśnił, że „dwoje chrześcijan, którzy się pobrali, rozpoznali w swej historii miłości wezwanie od Pana, powołanie do utworzenia z dwojga – tego, co męskie i żeńskie – jednego tylko ciała i jednego życia”. A sakrament małżeństwa umacnia tę miłość łaską Bożą, zakorzenia je w samym Bogu i dzięki temu darowi, mając pewność powołania, można być pewnym, nie bać się niczego, stawić czoła wszystkiemu, razem! – dodał papież.
Zwrócił uwagę, że nasi rodzice, dziadkowie i pradziadkowie, chociaż pobierali się często w trudniejszych warunkach niż obecnie, niekiedy w czasie wojny lub tuż po niej bądź jako imigranci, czerpali siłę z tej pewności, że Pan jest z nimi, że Bóg pobłogosławił rodzinę swym sakramentem oraz że błogosławiona jest również misja wydawania na świat dzieci i wychowywania ich. Dzięki temu mogli pokonywać najcięższe próby, była to prosta pewność, ale prawdziwa, tworząca kolumny wspierające ich miłość – podkreślił Franciszek.
Zaznaczył, że młodzi ludzie też potrzebują dzisiaj tej podstawy moralnej i duchowej, aby budować dobro, ale niestety podstawy tej nie zapewniają już rodziny ani tradycja społeczna. Co gorsza, obecne społeczeństwo stawia na pierwszym miejscu bardziej prawa jednostki niż rodziny oraz więzi, które trwają jedynie do pojawienia się trudności. Dlatego też często mówi się o stosunkach małżeńskich i rodzinnych w sposób powierzchowny i błędny – ubolewał papież.
Przypomniał, że Duch Święty wzbudza wciąż nowe odpowiedzi na nowe wymagania i tak oto mamy w Kościele kursy przedmałżeńskie, parafialne grupy młodych małżeństw, ruchy rodzinne itp. Są one punktami odniesienia dla wszystkich: młodych poszukujących, par małżeńskich przeżywających kryzys, rodziców mających trudne relacje z dziećmi i odwrotnie. „Wyobraźnia Ducha Świętego jest nieskończona!” – dodał z uśmiechem Franciszek.
Zachęcił swych młodych słuchaczy, aby nie lękali się postawić ostatecznych kroków w życiu w postaci małżeństwa, aby pogłębiali swą miłość, modlili się, dobrze się przygotowali do tej drogi życiowej, a przy tym aby zaufali Panu, który nigdy nie zostawi ich samych. „Sprawcie, aby wszedł On do waszego domu jak członek rodziny, On zawsze będzie was wspierał” – życzył Ojciec Święty.
Zaznaczył następnie, że istnieje jeszcze inne powołanie – do celibatu i dziewictwa dla Królestwa Niebieskiego. Jest to doświadczenie samego Jezusa, a to, jak można je rozpoznać i za nim pójść, stanowi odpowiedź na trzecie pytanie. Papież wyjaśnił, że w tym celu trzeba się modlić i kroczyć w Kościele, a te dwie sprawy idą razem i wzajemnie się przeplatają.
„U początku każdego powołania do życia konsekrowanego leży zawsze mocne doświadczenie Boga, które się pamięta całe życie. Nie można go wyliczyć ani zaprogramować” – zapewnił mówca. Dodał, że to wprawdzie Bóg powołuje, ale ważne jest też pozostawanie w codziennej relacji z Nim i wsłuchiwanie się w milczeniu przed tabernakulum w Jego głos.
Podkreślił ponadto, że tu, w Asyżu nie potrzeba słów o miłości i zaufaniu do Boga, bo mówią tu Franciszek i Klara, „ich charyzmat nadal przemawia do wielu młodych ludzi na całym świecie, do chłopców i dziewcząt, które zostawiają wszystko, aby iść za Jezusem drogą Ewangelii”.
Odpowiadając na pytania dotyczące zaangażowania społecznego w obecnym okresie kryzysu i na temat ewangelizacji, Ojciec Święty zachęcił młodzież Umbrii do niesienia światu Ewangelii. Zaznaczył, że dotyczy to nie tylko życia religijnego, ale człowieka we wszystkich jego wymiarach oraz świata, społeczeństwa, ludzkiej cywilizacji.
"Ewangelia jest zbawczym orędziem Boga dla ludzkości" – stwierdził papież. Zaznaczył, że nie są to puste słowa, bo ludzkość naprawdę potrzebuje zbawienia. Widzimy to codziennie, przeglądając gazety lub oglądając wiadomości w telewizji, ale widzimy to także wokół nas, w ludziach, w sytuacjach. "Widzimy to także w nas samych. Każdy z nas potrzebuje zbawienia!" – powiedział Franciszek. Wyjaśnił, że chodzi o zbawienie od zła obecnego w świecie.
Nie jest ono nieprzezwyciężalne, a chrześcijanin nie jest zrezygnowany w obliczu zła. Tajemnicą chrześcijan jest prawda, że Bóg jest większy niż zło: jest On nieskończoną miłością, bezgranicznym miłosierdziem i to ta Miłość zwyciężyła zło u samego korzenia przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Z Nim możemy walczyć ze złem i zwyciężać je każdego dnia - podkreślił papież.
Wskazał następnie, że Ewangelia budzi wiarę, prowadzi do ewangelizacji oraz zachęca do przemieniania świata według Bożego planu – oto chrześcijańska inspiracja życia społecznego. "Są to dwa aspekty tej samej misji: niesienie Ewangelii świadectwem naszego życia przemienia świat! Tą drogą trzeba iść!" – zaznaczył papież. Wskazał na przykład św. Franciszka, który niosąc Ewangelię, sprawił, że wiara wzrastała, odnowił Kościół a zarazem społeczeństwo i uczynił je bardziej braterskim, ale zawsze za pomocą Ewangelii.
Ojciec Święty zachęcił młodzież Umbrii, by z Ewangelią w sercu i w ręku świadczyła o wierze. "Nieście Chrystusa do swych domów, głoście Go wśród przyjaciół, przyjmijcie Go i służcie Mu w ubogich. Przekażcie Umbrii orędzie życia, pokoju i nadziei!" – zaapelował Franciszek na zakończenie swego przemówienia.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.