W Peru trwają obchody 22. rocznicy męczeńskiej śmierci polskich franciszkanów konwentualnych. Ojcowie Zbigniew Strzałkowski i Michał Tomaszek zginęli za wiarę 9 sierpnia 1991 r. z rąk terrorystów z maoistowskiego ugrupowania Świetlisty Szlak.
Terroryści otoczyli klasztor, związali ojców i wywieźli samochodami za miasto. Tam dwoma strzałami w tył głowy zabili zakonników.
Misjonarze oprócz pracy duszpasterskiej zajmowali się działalnością charytatywną. W Pariacoto zbudowali instalację wodną, kanalizację oraz uruchomili agregat prądotwórczy. Sprowadzili pielęgniarki i lekarzy, by uczyli miejscowych Indian profilaktyki związanej z grożącą w tamtym rejonie cholerą.
Obchody rocznicy śmierci misjonarzy rozpoczęła Droga Krzyżowa, po której odbyło się czuwanie modlitewne w intencji ich beatyfikacji.
W niedzielę do Pariacoto, miejsca męczeńskiej śmierci, pielgrzyują wierni z terenu całej diecezji Chimbote, na terenie której pracowali zamordowani franciszkanie.
"Nie wystarczy wyznawać wiarę, trzeba angażować się na rzecz dobra."
Leon XIV zapewnił Zełenskiego o modlitwie, by ucichł huk oręża.
Włoskie media przytaczają fragmenty wywiadu 70-letniego Johna Prevosta.
Narody, nawet te najmniejsze i najsłabsze muszą być szanowane.
Rodzina w naszych czasach potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek wsparcia, promocji, zachęty.
Wezwał ich do budowania świata, w którym władza poddana jest sumieniu.