To ostatni moment, aby podjąć skuteczne działania w dziedzinie polityki rodzinnej - powiedział w niedzielę prezydent Bronisław Komorowski. Proponowane przez jego kancelarię rozwiązania mają skutkować odwróceniem niekorzystnych trendów demograficznych.
"Już od wielu lat jest źle i jest to ostatni moment, żeby podjąć skuteczne działania, póki jeszcze mogą pomyśleć o dziecku młode Polki, młodzi Polacy - dzieci mojego, powojennego wyżu demograficznego" - powiedział prezydent dziennikarzom w Bytomiu.
"Po tym ostatnim wyżu już będzie można apelować, oddziaływać, sugerować i wspomagać o wiele mniejszą liczbę młodych Polaków, którzy w ogóle będą mogli myśleć o dziecku. Dzisiaj jest jest dużo młodych par, które się pewnie zastanawiają czy mieć jedno, czy dwoje, czy być może więcej dzieci" - dodał.
Przygotowywany w Kancelarii Prezydenta program, zawierający 44 rekomendacje, będzie w najbliższym czasie przedmiotem konsultacji z rządem, pracodawcami i organizacjami społecznymi. Prezydent jest zdania, że pokonanie kryzysu demograficznego jest jednym z najważniejszych zadań stojących obecnie przed Polską.
Wśród propozycji jest np. ustanowienie kwoty wolnej od podatku uzależnionej od liczby dzieci w rodzinie i zastąpienie nią obecnego sposobu obliczania ulgi na wychowanie dziecka, w myśl zasady, że im w rodzinie jest więcej dzieci, tym kwota będzie wyższa. Prezydent chciałby też wprowadzenia ogólnopolskiej "karty dużych rodzin" ustanawiającej powszechne zniżki w opłatach za usługi publiczne dla rodzin wielodzietnych.
Komorowski uważa, że z wdrożeniem programu rodzinnego, który i tak jest już w Polsce bardzo spóźniony, nie powinno się zwlekać. Wstępny, szacunkowy koszt programu opracowanego w kancelarii to 3-4 mld zł.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.