Po raz pierwszy Stolica Apostolska będzie miała swój pawilon na tegorocznej 55. Międzynarodowej Wystawie Sztuki, Biennale w Wenecji. Watykański pawilon został zainspirowany biblijnym opisem stworzenia świata w Księdze Rodzaju.
Na konferencji prasowej w Watykanie inicjatywę tę zaprezentowali szef weneckiego Biennale Paolo Baratta, dyrektor Muzeów Watykańskich Antonio Paolucci i przewodniczący Papieskiej Rady Kultury kardynał Gianfranco Ravasi.
Urządzenie pierwszej części ekspozycji w pawilonie Stolicy Apostolskiej na prestiżowej wystawie sztuki współczesnej, rozpoczynającej się 1 czerwca, powierzono znanej, działającej od ponad 30 lat włoskiej grupie artystów Studio Azzurro z Mediolanu. Specjalizuje się ona w tzw. nowych mediach i wideo-instalacjach. Członkowie tej grupy artystycznej przygotowali interaktywną wystawę na temat stworzenia świata (Creazione).
Część drugą, nazwaną po włosku De-Creazione, której tematem jest zniszczenie oraz kontrast między człowiekiem a światem, prawami moralnymi i naturalnymi przygotował w formie ogromnych czarno-białych zdjęć znany czeski artysta fotografik Josef Koudelka. Na konferencji w watykańskim biurze prasowym przypomniano dziennikarzom z całego świata, że w 1968 roku sfotografował on inwazję wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, a jego zdjęcia zostały potajemnie przekazane na Zachód i tam anonimowo opublikowane.
Cześć trzecia ekspozycji Ri-Creazione (odrodzenie), nasycona nadzieją - jak podkreślono podczas prezentacji - to dzieło urodzonego w Australii malarza Lawrence'a Carrolla. W swych pracach wykorzystuje on przedmioty codziennego użytku.
Watykan podkreślił, że jego pawilon został urządzony zgodnie z "kryteriami skromności i oszczędności", a sfinansowali go wyłącznie sponsorzy; wśród nich wielki włoski koncern energetyczny i bank.
Syn zmarł 18 lat temu, „lecz wydaje się, jakby to było wczoraj”.
"Niech z waszych rodzin, wspólnot parafialnych i diecezjalnych płynie przykład miłości..."
W komunikacji medialnej będzie teraz jak włoski, angielski czy hiszpański.
Głód bywa dziś już traktowany jako coś w rodzaju „muzyki w tle”, do której się przyzwyczailiśmy.
To nie tylko wydarzenie religijne, ale też publiczne świadectwo wiary.