„Chcemy położyć kres pladze sekciarstwa, rasizmu i innych form nietolerancji” – oświadczył premier Irlandii Północnej Peter Robinson, ogłaszając rozbiórkę tzw. muru pokoju w Belfaście.
Stolica, a zarazem największe miasto Irlandii Północnej, wciąż kojarzy się z głębokim podziałem. Z jednej strony są dążący do zjednoczenia z Republiką Irlandii republikanie, a z drugiej zabiegający o pozostanie w granicach Zjednoczonego Królestwa unioniści. Podziały polityczne pokrywają się z wyznaniowymi, bo pierwsi to głównie katolicy, a drudzy – protestanci. W ciągu trwającego trzy dekady konfliktu (1968-1998) zginęło ponad 3500 osób. Formalny pokój przyniosło dopiero tzw. porozumienie wielkopiątkowe sprzed 15 lat (10 kwietnia 1998 r.). Mimo to antagonizmy w społeczeństwie nie wygasły do tej pory.
Świadczy o tym wysoki na 8 metrów, wijący się kilometrami przez dzielnice Belfastu mur. Pierwotnie miał on zapewniać bezpieczeństwo, jednak teraz dzieli. Rząd Irlandii Północnej chce go zburzyć w ciągu 10 lat i podjąć szeroko zakrojone działania, skierowane głównie do młodych, które miałyby sprzyjać przyjaznym stosunkom między Irlandczykami. W planach są między innymi wspólne obozy dla młodzieży oraz budowa 10 nowych osiedli, które zamieszkaliby wspólnie protestanci i katolicy.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.