Napomniany przez władze kościelne, nigdy nie wyraził skruchy, a swojego biskupa nazywał faszystą i wstecznikiem
Stolica Apostolska wydaliła z kapłaństwa argentyńskiego duchownego ks. José Nicolasa Alessio, który publicznie popiera zrównanie w prawie związków homoseksualnych z małżeństwami i jest zagorzałym zwolennikiem ideologii gender. Niesubordynowany kapłan z archidiecezji Cordoba musi się podporządkować ostatecznej decyzji watykańskiej Kongregacji ds. Duchowieństwa.
Proces kanoniczny w sprawie ks. Alessio rozpoczął w 2010 roku metropolita Cordoby abp Carlos José Ñáñez. Gdy media opublikowały komentarze duchownego, w których poparł legalizację związków homoseksualnych, ich autor został tymczasowo suspendowany. Nie mógł odprawiać Mszy św. i został odsunięty od obowiązków kapłańskich.
Podczas debaty, jaka poprzedziła przyjęcie przez rząd argentyński ustawy zrównującej w prawie związki jednopłciowe z małżeństwami, ks. Alessio kolejny raz publicznie zadeklarował swe poparcie dla poglądów stojących w jawnej sprzeczności z nauką Kościoła. Argentyński dziennik "El Nuevo Diario" donosił nawet, że były kapłan przewodniczył "ceremoniom ślubnym" homoseksualistów oraz osób rozwiedzionych zawierających nowy związek.
Ks. Alessio, napomniany przez władze kościelne, nigdy nie wyraził skruchy i nie próbował zmieniać swej postawy, lecz agresywnie atakował swych zwierzchników, nazywając abp. Ñáñeza „faszystą i wstecznikiem, niezdolnym do zrozumienia, na czym polega różnorodność”.
Według gazety La Prensa, ks. Alessio napisał list do papieża Franciszka, w którym namawia Ojca Świętego do zerwania z nauką Kościoła potępiającą akty homoseksualne. Miał także zachęcać Ojca Świętego do stworzenia kościelnej komisji ekspertów, którzy w specjalnej deklaracji zdystansowaliby się wobec postawy homofobicznej i w pełni zaakceptowali założenia ideologii gender.
Papież Franciszek, gdy był jeszcze metropolitą Buenos Aires, określił tzw. homomałżeństwa „machinacjami Ojca Kłamstwa, który szuka sposobu, by siać zamęt i zwodzić dzieci Boże”.
Abp Welby postrzega jedność jako jedno z największych duchowych wyzwań chrześcijaństwa.
Pomniejszają nas i uniemożliwiają rozwój człowieka - uważa Franciszek.