Białoruscy katolicy już od rana w Wielką Sobotę przynoszą do kościołów koszyczki z pokarmami na wielkanocny stół. Będą je święcić także: metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz oraz nuncjusz apostolski abp Claudio Gugerotti.
"W Wielką Sobotę od godz. 8 do północy co 20 min lub pół godziny odbywa się u nas poświęcenie pokarmów - powiedział PAP proboszcz parafii kościoła p.w. śś. Szymona i Heleny w Mińsku, zwanego Czerwonym Kościołem, ks. Uładzisłau Zawalniuk. - Bez przerwy przychodzi tutaj pół miasta".
Ks. Zawalniuk podkreśla, że co roku tłumaczy wiernym, jak należy przygotować koszyczki. "Koszyczki trzeba pięknie udekorować. Obowiązkowo musi w nich być chleb, woda, sól, jajko. Mogą też być wędlina czy zioła" - zaznacza.
Proboszcz zachęca też wiernych, by w Wielką Sobotę odwiedzali Groby Pańskie w innych kościołach. "Jeszcze 10-15 lat temu w Mińsku było raptem parę kościołów. Teraz jest ich więcej, także kaplic. Więc zachęcam do odwiedzania innych Grobów Pańskich. Odczujemy w ten sposób, że jesteśmy dziećmi jednego, powszechnego Kościoła" - mówi.
W tym roku abp Kondrusiewicz będzie święcił pokarmy wielkanocne w siedmiu parafiach w Mińsku oraz położonym niedaleko mieście Raków. Nuncjusz apostolski ma natomiast święcić pokarmy w trzech parafiach.
Państwowe gazety białoruskie opublikowały w sobotę na pierwszych stronach wielkanocne posłanie abp. Kondrusiewicza do wiernych. Życzenia katolikom złożył także prezydent Alaksandr Łukaszenka.
Abp Kondrusiewicz szacuje, że na Białorusi żyje około 1,5 mln katolików. Większość mieszkańców jest prawosławna. Oni będą w tym roku świętować Wielkanoc 5 maja.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.