Nowy zwierzchnik anglikanów ślubował wierność królowej Elżbiecie, ale zaraz po zaprzysiężeniu sprzeciwił się premierowi Cameronowi w sprawie tzw. „małżeństw homoseksualnych”.
Abp Justin Welby oficjalnie objął urząd zwierzchnika Wspólnoty Anglikańskiej. Jego ingres do katedry w Canterbury odbędzie się za miesiąc. Uroczystość miała charakter kościelno-państwowy. Uczestniczyli w niej zarówno główni hierarchowie Kościoła anglikańskiego, jak i członkowie rządowej komisji, której abp Welby zawdzięcza nominację. Przedstawiciele Davida Camerona wyrazili swoje oczekiwania względem nowego prymasa. Ma się on podjąć duchowego i moralnego przywództwa nad narodem, ma wnosić profetyczny głos chrześcijaństwa do debaty publicznej i użyczać głosu wierze pośrodku zsekularyzowanego świata.
Odpowiadając na te postulaty abp Welby zapowiedział, że będzie się starał wnosić do brytyjskiego społeczeństwa głos chrześcijańskiej mądrości. Żyjemy bowiem w epoce, kiedy nawet telefony są inteligentne, ale mądrych ludzi jest bardzo mało – powiedział nowy zwierzchnik anglikanów. Wyraził też stanowczy sprzeciw wobec rządowego projektu rozciągnięcia definicji małżeństwa na związki homoseksualne.
„Jasno daliśmy wyraz naszemu stanowisku w tej sprawie – powiedział abp Welby. – W pełni popieram opinię pozostałych biskupów. Ale proszę pamiętać, że Wspólnota Anglikańska liczy 80 mln wiernych. Milion anglikanów, którzy regularnie praktykują wiarę w tym kraju, to naprawdę niewielka cząstka tej wielkiej wspólnoty. A dla zdecydowanej większości anglikanów na świecie stanowisko w sprawie związków homoseksualnych nie podlega dyskusji. Jako arcybiskup Canterbury muszę mieć na uwadze całą Wspólnotę Anglikańską, a nie jedynie nasz kraj”.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.