Pokój wciąż odległym marzeniem

- Mieszkańcy Północnego Kiwu są z każdym dniem coraz bardziej rozczarowani, gdy chodzi o zainteresowanie wspólnoty międzynarodowej ich losem... Ten gorzki komentarz dotyczy następnej porażki w negocjacjach mających przywrócić pokój w tym targanym kolejnym konfliktem regionie Demokratycznej Republiki Konga.

Na trwającej w stolicy Etiopii Addis Abebie sesji zgromadzenia szefów państw i rządów Unii Afrykańskiej nie udało się wypracować porozumienia regulującego rozmieszenie na granicy kongijsko-rwandyjskiej dodatkowych sił pokojowych.

Według ks. Louisa de Gonzague, wikariusza generalnego diecezji Gomy, problem braku bezpieczeństwa w regionie z każdym dniem się nasila. „Trzeba większego zrozumienia i prawdziwej solidarności wspólnoty międzynarodowej z setkami tysięcy ludzi, którzy musieli opuścić swe domy, i z tymi, którzy praktycznie codziennie są mordowani, gwałceni i porywani” – zauważa kongijski kapłan dodając, że ludzie w Północnym Kiwu czują się zapomniani i opuszczeni.

W stolicy Ugandy od miesięcy prowadzi się rozmowy pokojowe między kongijskim rządem a rebeliantami z ugrupowania M23. Znalazły się one jednak w impasie, ponieważ opozycja przypomniała o oszustwach podczas ostatnich wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Domaga się ona utworzenia rządu tymczasowego. Pozostający u władzy Joseph Kabila określił te żądania mianem „wielkiego żartu”, a to nie zapowiada szybkiego zakończenia wojny na terenie Północnego Kiwu.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| KIWU, KOŚCIÓŁ

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama