„Była postacią wybitną ze względu nie tylko na ogromne zasługi naukowe, ale również na zaangażowanie obywatelskie i moralne” – powiedział ks. Federico Lombardi SJ o zmarłej wczoraj w Rzymie w wieku 103 lat prof. Ricie Levi Montalcini.
Watykański rzecznik prasowy podkreślił, że laureatka nagrody Nobla z medycyny dawała osobisty, inspirujący przykład zarówno we Włoszech, jak i na arenie międzynarodowej. Od 38 lat należała do Papieskiej Akademii Nauk.
Urodzona 22 kwietnia 1909 r. w Turynie, Rita Levi Montalcini nie mogła kontynuować rozpoczętej tam pracy naukowej na włoskich uczelniach. Jako Żydówce przeszkodziły jej w tym faszystowskie ustawy rasowe z 1938 r i była zmuszona do emigracji. Po wojnie prowadziła badania we Włoszech, a przez wiele lat także w USA. Za odkrycia o istotnym znaczeniu dla zrozumienia mechanizmów regulujących wzrost komórek i narządów zarówno zwierząt, jak i ludzi, otrzymała w 1986 r. nagrodę Nobla wspólnie ze Stanleyem Cohenem. Wniosła wkład w badania nad takimi chorobami, jak Alzheimer i nowotwory. Mimo sędziwego wieku prof. Levi Montalcini brała do końca czynny udział w życiu publicznym, w tym także politycznym, będąc przez ostatnich 11 lat dożywotnim senatorem. Kiedy przed trzema laty ukończyła setny rok życia, Papież przyjął ją 25 maja 2009 r. na audiencji prywatnej.
Było to jedno z pierwszych zadań, które postawił sobie Karol Wojtyła po przybyciu do Watykanu.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
To osobne wejście, które pozwala ominąć ogromne kolejki turystów.
Inspirację jest podobne wydarzenie, które ma miejsce w Krakowie.
Papież przyjął na prywatnej audiencji przedstawicieli Włoskiej Federacji Motocyklowej.
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.