Rząd Australii chce dostępu do informacji uzyskanych w konfesjonale. Kościół: Nigdy do tego nie dopuścimy!
Metropolita Sydney kard. George Pell stwierdził, że Kościół nigdy nie zgodzi się, by księża wyjawiali tajemnicę spowiedzi. Jego słowa to reakcja na zmasowaną kampanię, jaka przetacza się przez australijskie media i świat polityki na rzecz ustawy, które będzie zobowiązywać kapłanów do ujawniania policji informacji uzyskanych podczas spowiedzi osób dopuszczających się pedofilii.
Kard. Pell zaznaczył, że księża podejrzewający, iż ktoś może mieć związek z molestowaniem seksualnym nieletnich, powinni odmówić wysłuchania spowiedzi takiej osoby. Jednak emerytowany biskup pomocniczy archidiecezji Sydney Geoffrey Robinson, zapowiedział, że dla „większego dobra” złamałby tajemnicę spowiedzi i zgłosił na policję sprawcę przestępstwa. Także ulubieniec liberalnych mediów w Australii, ks. Bob Maguire, powiedział, że zadenuncjuje policji każdego penitenta, który podczas spowiedzi przyzna się do pedofilii.
Bp Robinson, który w swych publikacjach domaga się zreformowania całokształtu nauczania Kościoła, został oficjalnie upomniany przez episkopat Australii za głoszenie nauk sprzecznych z doktryną katolicką. 75-letni duchowny, który – jak sam przyznaje – był w dzieciństwie molestowany seksualnie, przeszedł na emeryturę w 2004 r.
Tymczasem politycy, eksperci i osoby określające siebie jako katolicy wzywają katolickich kapłanów do informowania o przypadkach przestępstw pedofilii, o których dowiedzieli się słuchając spowiedzi. Prokurator generalna Nicola Roxon chce powołania specjalnej komisji do badania przypadków molestowania nieletnich, która mogłaby zmusić kapłanów do ujawnienia informacji, jakie usłyszeli podczas sakramentalnej spowiedzi. Pomysły takie popiera także premier australijskiego rządu, Julia Gillard, a znany ze swego antykatolickiego nastawiania senator Nick Xenophon, stwierdził nawet, że uszanowanie przez organy państwowe tajemnicy spowiedzi to „średniowieczne prawo, które musi się zmienić”.
Projekt prawa zmuszający kapłanów do informowania o przypadkach przestępstw pedofilii, o których dowiedzieli się podczas spowiedzi, pojawił się w tym roku w australijskim stanie Wiktoria. Duchowni katoliccy są przekonani, że wprowadzenie takiej ustawy w życie byłoby ograniczeniem wolności religijnej, a metropolita Melbourne, abp Denis Hart ostrzegł, że Kościół w tej sprawie nie widzi żadnej możliwości kompromisu.
Ks. John Walshe, kierujący Konfraternią Katolickich Duchownych Australii zapowiedział, że księża będą powszechnie odmawiać informowania o sprawach, o których dowiadują się podczas spowiedzi. „W historii Kościoła księża stawali się męczennikami za odmowę złamania tajemnicy spowiedzi” – przypomniał duchowny.
Podobne inicjatywy pojawiały ostatnio w Irlandii. Po opublikowaniu 13 lipca 2011 roku raportu o nadużyciach duchownych wobec osób niepełnoletnich w irlandzkiej diecezji Cloyne, w którym państwowa komisja badała zarzuty wysunięte przeciwko 19 duchownym oraz reakcjom ich przełożonych i państwowych służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo najmłodszych, premier rządu irlandzkiego Enda Kenny zapowiedział wprowadzenie nowej ustawy. Każdemu, kto zatai informację o seksualnym molestowaniu dzieci, grozić miałoby więzienie. Prawu miałby także podlegać kapłan, który dowie się o przestępstwie podczas spowiedzi. Kościół stanowczo skrytykował projekt takich regulacji.
Biskup pomocniczy Dublina, Raymond Field przypomniał w maju br., że o sprawie nie ma co dyskutować, bo „tajemnica spowiedzi jest nienaruszalna”, a w przeszłości wielu księży zostało ekskomunikowanych za naruszenie tej właśnie tajemnicy, wielu oddało życie w jej obronie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.