Premier Donald Tusk nie wykluczył we wtorek, że mimo braku porozumienia ze stroną kościelną rządowy projekt odpisu podatkowego na Kościół w wysokości 0,3 proc. trafi do Sejmu. Zastrzegł, że brak porozumienia dotyczy wysokości odpisu, a nie likwidacji Funduszu Kościelnego.
"W mojej ocenie to parlament powinien zdecydować czy 0,3 (proc.) to jest w sam raz, za mało, czy za dużo dla Kościołów. Moim zdaniem jest to mniej więcej tyle, ile do tej pory Kościół otrzymywał z racji istnienia Funduszu Kościelnego" - powiedział premier na wtorkowej konferencji prasowej.
Dlatego Tusk nie wykluczył, że w najbliższym czasie projekt zostanie przedstawiony Sejmowi. Dodał jednak, że czeka go jeszcze rozmowa w tej sprawie na posiedzeniu Rady Ministrów.
Szef rządu podkreślił, że "wszystkie strony zaakceptowały nową zasadę, a więc to, że nie ma Funduszu Kościelnego, nie ma pieniędzy z budżetu państwa, jest odpis podatkowy, a brak porozumienia dotyczy wysokości odpisu".
"Nie została zaakceptowana propozycja rządowa na poziomie 0,3 proc. podatku dochodowego przeznaczonego zgodnie z wolą każdego podatnika na któryś z Kościołów" - powiedział premier. Według Tuska będzie "trudno dojść do jakiegoś porozumienia".
"Dla niektórych to jest za dużo, dla niektórych to jest za mało. Naszym celem nie jest w żadnym wypadku ograniczenie możliwości działania Kościołów w Polsce, żadnego z Kościołów, ani ograniczenia dochodów tak, aby doszło do jakichś perturbacji" - zapewnił.
Premier zastrzegł jednak, że rząd nie chce też przy okazji tej ustawy "zwiększać przychodów - jeśli chodzi o środki publiczne - ze strony Kościołów". Jak dodał, w ocenie rządu odpis w wysokości 0,3 proc. podatku dawał mniej więcej szansę na uzyskiwanie podobnej kwoty jak ta, która wynikała z podziału środków Funduszu Kościelnego. "Jesteśmy dość przywiązani do tego obliczenia" - przyznał Tusk.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.