Włoski jezuita wyrzucony z Syrii przez reżim prezydenta Al-Assada pozostał na Bliskim Wschodzie. Po 30 latach syryjskiej misji ks. Paolo Dall’Oglio SJ dwa dni temu opuścił ten bliskowschodni kraj.
Jak sam mówi; „tamci ludzie zamknęli przede mną drzwi, a Pan otworzył mi inne, w Kurdystanie.” Obecność misjonarza wzbudziła dużą radość wśród chrześcijan Iraku. Dzięki przybyciu kapłana możliwe jest ponowne otwarcie drugiej parafii w tym rejonie Iraku – poinformował chaldejsko-katolicki arcybiskup Kirkuku, Louis Sako.
Ks. Dall’Oglio ma pracować w parafii Maki Bożej w miejscowości Sulemanaiya. Nie wykluczone, że przy tym kościele powstanie nowa fundacja syryjskiego klasztoru, którego jest założycielem. Wspólnota monastyczna z Mar Musa opiera się na regule mówiącej o pracy i modlitwie. Do tego chciałaby zachęcić chrześcijan w Kurdystanie. Włoski misjonarz ponowił przy okazji apel o modlitwę za mieszkańców Syrii oraz za to, by ten bliskowschodni kraj cieszył się jednością i pokojem. Jego obecność wśród Irakijczyków ma jeszcze jeden wymiar. Zachęca ich, by uczniowie Chrystusa nie opuszczali ziem nad Tygrysem i Eufratem.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.