Damy w Bieli (Damas de Blanco) są zadowolone z wczorajszego, blisko czterogodzinnego spotkania z kard. Jaime Ortegą. Było ono pierwszym od sierpnia ub. r.
Wzięły w nim udział cztery przedstawicielki tej grupy matek i żon kubańskich więźniów politycznych, domagających się ich zwolnienia. Co tydzień przechodzą one w milczeniu ulicami Hawany, by uczestniczyć w niedzielnej Mszy. Jak powiedziała ich rzeczniczka Berta Soler, spotkanie odbyło się w otwartej atmosferze. Stołeczny arcybiskup wrażliwie wysłuchał wszystkich przedstawionych mu spraw.
Damy w Bieli skarżyły się metropolicie Hawany na wzmożenie komunistycznych represji względem nich i innych kubańskich dysydentów. Prosiły o interwencję u prezydenta Raúla Castro. Przypomniały też arcybiskupowi przesłany mu wcześniej list z prośbą o umożliwienie delegacji Dam w Bieli audiencji w Watykanie u Papieża.
Niektórzy kubańscy dysydenci i uchodźcy zarzucają kard. Ortedze, że od czasu wizyty Benedykta XVI więcej dba o relacje Kościoła z rządem, niż o popieranie opozycji. Berta Soler uważa jednak, że Damy w Bieli zawsze mogły liczyć na pomoc Kościoła, który nigdy nie zamknął przed nimi drzwi. Rzeczniczka tej grupy przypomina, że kościelna mediacja przyczyniła się do zwolnienia licznych więźniów politycznych. Jeśli jeszcze wielu z nich pozostaje za kratami, nie jest to winą kard. Ortegi, ale rządu Castro.
Papież rozmawiał wieczorem w Castel Gandolfo z dziennikarzami.
Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.