Przecieki z Watykanu - podejrzanych 4-5 osób

Podejrzenia o posługiwanie się dokumentami zastrzeżonymi i upowszechnianie ich dotyczą grona czterech, pięciu osób – twierdzi na łamach największego włoskiego dziennika, „Corriere della Sera”, Fiorenza Sarzanini. Jej zdaniem przebywający w areszcie papieski kamerdyner, Paolo Gabriele jest tylko jednym z ogniw i to nie najważniejszym w sprawie przecieków informacji niejawnych.

Włoska dziennikarka zauważa, że działania Żandarmerii Watykańskiej prowadzącej śledztwo pod kierunkiem promotora sprawiedliwości, prof. Nicoli Piccardiego były doskonale przygotowane i zaprogramowane. Aresztowanie Paolo Gabriele miało zapobiec wynoszeniu i upublicznianiu kolejnych dokumentów, choć zapewne nie doprowadzi to w pełni do zamierzonego celu, gdyż są też najprawdopodobniej inne osoby, odpowiedzialne za to przestępstwo.

Zdaniem Sarzanini już w pierwszym etapie śledztwa poznano „system” jakim posługiwali się sprawcy. Paolo Gabriele miałby być jedynie jednym z ogniw, i to nie najważniejszym, w sprawie przecieków informacji niejawnych. Dlatego obecnie śledczy starają się przeanalizować zarówno pewne wydarzenia z przeszłości jak i dokonują obserwacji niektórych osób.

Dziennikarka „Corriere della Sera” podkreśla, że zarzuty postawione wobec Paolo Garbiele dotyczą jedynie „poważnej kradzieży”, a nie zamachu na bezpieczeństwo osoby Ojca Świętego, co wskazywałoby jej zdaniem, iż wykonywał on polecenia kogoś innego. Zaznacza, że chociaż plotki mówiły, iż grono podejrzanych obejmuje około dwudziestu osób, to faktycznie śledztwo koncentruje się na czterech-pięciu.

„Corriere della Sera” przypomina, że 19 maja Stolica Apostolska zaprotestowała przeciw publikacji jej dokumentów poufnych oraz listów prywatnych Ojca Świętego. Stwierdzono wówczas, że jest to działanie przestępcze i zapowiedziano podjęcie odpowiednich kroków prawnych przeciwko sprawcom. Jeśli okaże się to konieczne, także w ramach międzynarodowej współpracy prawnej.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg