Manifestację upamiętniającą masowe aresztowania chrześcijan w Erytrei, które miały miejsce 10 lat temu, zorganizowano pod ambasadą tego kraju w Londynie.
Tysiące zatrzymanych Erytrejczyków wspominano podczas wieczornego czuwania. Było ono zarówno protestem przeciw temu, co się wydarzyło, jak i wspólną modlitwą za ofiary zatrzymań. Aresztowanym nie przedstawiano jakichkolwiek zarzutów. Przetrzymywani byli w nieludzkich warunkach w licznych obozach na terenie całego kraju.
Protestujący w stolicy Wielkiej Brytanii aktywiści podkreślali, że w Erytrei rządzi autokratyczny reżim, porównywalny do Korei Północnej. Wspierany przez wojsko prezydent Isaias Afewerki kontroluje wszystkie aspekty życia społecznego i ekonomicznego. Od wszystkich Erytrejczyków oczekiwana jest pełna lojalność wobec rządzących. W tym kontekście chrześcijanie, przestrzegający lojalności wobec Istoty Wyższej, postrzegani są jako zdrajcy jedności narodowej. Szacuje się, że aktualnie aresztowanych pozostaje w tym kraju 2-3 tys. chrześcijan. Inni decydują się na emigrację. Tylko w Sudanie jest ponad 100 tys. erytrejskich uchodźców. W przeszłości z takich krajów, jak Sudan czy Egipt, przymusowo kierowano ich z powrotem do Erytrei, mimo iż powracających czekały tam represje.
Mały kościół przy jednej z bram do Watykanu jest bliski Papieżowi Leonowi XIV.
„Uderzyła mnie jego umiejętność słuchania i spokój w podejmowaniu decyzji”.
Wspomniał także o „geograficznej różnorodności Kościoła katolickiego”.
Na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.
„Proszę was, abyście świadomie i odważnie wybrali drogę komunikacji pokoju”