W szpitalu ugotowały się dzieci

"Zabili nam dzieci", napisali rodzice 90 poczętych metodą in vitro istot w pozwie do sądu we Włoszech. Minister zdrowia polecił kontrolę szpitali i dostawców ciekłego azotu.

Do tragedii doszło w rzymskiej klinice San Filippo Neri. Z powodu awarii technicznej zginęło 94 zamrożonych dzieci w fazie embrionalnej, 130 komórek jajowych i całe magazyny spermy.

O awarii urządzenia sygnalizowały na dwa dni przed tragedią: część pojemników z ciekłym azotem była pusta, termostaty wskazywały różnice temperatur. Szpital odcina się od odpowiedzialności za wypadek – twierdzi, że to wina tzw. kontrolerów technicznych i firmy, która zaopatruje klinikę w ciekły azot. Producenci azotu obarczają zwalają winą biologów i techników. Sprawę bada prokuratura. Minister zdrowia zarządził kontrole zakładów technicznych i dostawców ciekłego azotu w całym kraju. Będzie też specjalna kontrola wszystkich szpitali wykonujących in vitro, czy nie działają – jak San Filippo Neri – wbrew istniejącemu prawu. Ustawa bioetyczna we Włoszech bowiem zakazuje mrożenia nadliczbowych ludzkich zarodków.

San Filippo Neri należy do najbardziej prestiżowych ośrodków medycznych we Włoszech. Od 2004 r. otwarto tu centrum wspomaganej prokreacji. Rocznie zgłasza się tu 2 tysiące par, które poddają się procederom sztucznego zapłodnienia. 94 ludzkie istoty, które ugotowały się w wyniku awarii były dziećmi 34 par. Większość rodziców deklaruje, że przystąpi do kolejnych prób in vitro. O sprawie, która z każdym dniem nabiera rozpędu, informują włoskie media i agencje prasowe od dwóch tygodni. Rodzice bowiem ugotowanych dzieci zdecydowali się wnieść sprawę do Prokuratury, skarżąc lekarzy o zamordowanie ich dzieci. Prokurator jednak twierdzi, że sprawa ugrzęźnie w martwym punkcie, bo prawo nie definiuje embrionów jako istoty ludzkie.

Przeczytaj komentarz Zabili im dzieci w szpitalu

 

 

 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama