Proces beatyfikacyjny długoletniego więźnia sowieckich łagrów, amerykańskiego jezuity polskiego pochodzenia wszedł w etap „rzymski”.
Sprawę ks. Waltera Ciszka, zmarłego 8 grudnia 1984 r., prowadzono dotąd w Stanach Zjednoczonych. Rozpoczęto ją już w 1990 r., sześć lat po śmierci sługi Bożego w bizantyńskiej eparchii Passaic, z którą był związany ze względu na obrządek, a następnie, w 1996 r., przeniesiono do diecezji Allentown, z której pochodził.
Urodzony w rodzinie polskich emigrantów, po wstąpieniu do jezuitów zgłosił się on do pracy misyjnej w Rosji i przyjął obrządek wschodni. W chwili wybuchu drugiej wojny światowej znajdował się na terenach polskich zajętych przez Armię Czerwoną. Aresztowany w 1940 r., przez 23 lata był więziony w Związku Radzieckim, z czego 15 lat w łagrach na Syberii. Dopiero w 1963 r. mógł powrócić do USA, wymieniony za dwóch sowieckich agentów.
W 2006 r., diecezja Allentown przekazała do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych materiały dotyczące ks. Ciszka, w tym 45 zeznań świadków i spisane przez niego samego wspomnienia. W ub. r. uzupełniono to jeszcze inną dokumentacją, m. in. z archiwów jezuickich w USA i w Rzymie. Sprawę prowadzi odtąd watykańska dykasteria. Obecnie postulator przygotuje tzw. positio, czyli udokumentowaną biografię z informacjami wskazującymi na heroiczność cnót sługi Bożego.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.