Statystyce migrantów i znacznemu udziałowi wśród nich chrześcijan poświęca swą uwagę noszące dzisiejszą datę wydanie „L’Osservatore Romano”. Artykuł cytujemy za wersją polską umieszczoną na stronie www.osservatoreromano.va watykańskiego dziennika.
Ogromny wzrost liczby migrantów, którzy przemieszczają się z kontynentu na kontynent, jest jednym z najbardziej interesujących i najczęściej badanych zjawisk początku XXI w. Według ostatnich badań przeprowadzonych przez niezależny instytut analiz polityczno-społecznych „Pew Research” - z siedzibą w Waszyngtonie – blisko połowa migrantów na świecie to chrześcijanie, podczas gdy ponad jedną czwartą stanowią muzułmanie. Punktem odniesienia badań, w których zostały zestawione dane oparte na różnych publikacjach na temat migracji, był rok 2010. Migranci są zdefiniowani jako „mężczyźni lub kobiety, które mieszkają od co najmniej roku w kraju, w którym się nie urodzili”.
Od 1960 r. - stwierdzają badacze – liczba migrantów zwiększyła się mniej więcej trzykrotnie, w roku 2010 sięgając 214 mln. Z tego, podkreślają autorzy, 106 mln stanowili chrześcijanie (49 proc.), a ponad 60 mln (27 proc.) - muzułmanie. Meksyk, Rosja i Ukraina to kraje, z których emigruje najwięcej chrześcijan. Jeśli chodzi o kraje, do których emigrują, to na pierwszym miejscu są Stany Zjednoczone, które przyjęły jedną piątą wszystkich migrantów. Dużo niższe procentowo są liczby dotyczące wyznawców innych religii: w 2010 roku było 11 mln (5 proc.) migrantów hinduistów, 7 mln (3 proc.) buddystów i niewiele ponad 3 i pół mln (mniej niż 2 proc.) żydów.
Według „Pew Research”, analiza zatytułowana „Wiara w ruchu” w przybliżony sposób odzwierciedla ogólną sytuację dotyczącą liczbowego rozmieszczenia ludności chrześcijańskiej w świecie: istotnie, podczas gdy na świecie mniej więcej jedna osoba na trzy wyznaje chrześcijaństwo, to w przypadku migrantów stosunek ten wynosi jedna na dwie. Jak zostało powiedziane, na ogół Stany Zjednoczone i Ameryka Północna przyjęły, w omawianym roku, największą liczbę imigrantów (43 mln); na kolejnych miejscach są Europa, Australia i kraje arabskie. Po Stanach Zjednoczonych krajami przyjmującymi procentowo najwięcej imigrantów są Rosja i Niemcy (po 10 mln). Meksyk jest krajem, z którego migruje najwięcej osób (13 mln), wybierających w większości jako kraj docelowy właśnie Stany Zjednoczone. Arabia Saudyjska jest natomiast celem migracji najczęściej wybieranym przez muzułmanów, a na dalszych miejscach są Rosja, Niemcy i Francja. Indie i Izrael są z kolei celem migracji odpowiednio hinduistów i żydów z innych krajów. Analiza „Pew Research” uwydatnia m.in. fakt, że Europa, w przeciwieństwie do tego, co się powszechnie uważa, jest celem większej liczby chrześcijan niż muzułmanów.
W poprzednich badaniach opublikowanych przez „Pew Research” był też podkreślany inny fakt, a mianowicie poważne zmiany, które na przestrzeni czasu zaszły w rozmieszczeniu ludności chrześcijańskiej na świecie. Chrześcijan jest bowiem w różnych krajach 2,18 mld, co stanowi blisko jedną trzecią ludności świata (6,9 mld), ale z upływem czasu ich największe skupiska przesunęły się z Europy do Ameryki, Afryki i Azji. Liczba chrześcijan w ostatnim stuleciu wzrosła mniej więcej czterokrotnie. W szczególności podkreśla się fakt, że kontynent europejski nie jest już regionem zdominowanym przez chrześcijaństwo. W 1910 r. aż 66,3 proc. wiernych należących do różnych wyznań chrześcijańskich mieszkało w Europie, 27,1 proc. w Ameryce, w mniejszym procencie byli oni obecni w innych regionach geograficznych. W 2010 r. sytuacja była zupełnie inna: 25,9 proc. chrześcijan mieszkało w Europie, 36,8 proc. w Ameryce i 23,6 proc w Czarnej Afryce (Subsaharyjskiej).
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.