Około 40 miejsc noclegowych dla pielgrzymów odwiedzających sanktuarium na Świętym Krzyżu powstanie w wyniku remontu skrzydła północnego tamtejszego klasztoru oo. oblatów. Prace mają ruszyć w pierwszym kwartale przyszłego roku i zakończyć się do połowy 2013 roku.
W ramach gruntownej przebudowy, w części pobenedyktyńskiego klasztoru świętokrzyskiego powstaną pokoje gościnne z łazienkami na I i II piętrze, a także na poddaszu oraz sala konferencyjna i sale wystawowe. Zaplanowano w związku z tym wymianę wszystkich okien, remont dachu połączony z wymianą pokrycia, wymianę wszystkich mediów, a także odnowienie elewacji oraz termomodernizację obiektu.
Jak poinformował rzecznik świętokrzyskich oblatów o. Dariusz Malajka, kosztorys robót opiewa na ok. 4 mln zł. Inwestycja zostanie sfinansowana w 45 proc. przez gospodarzy obiektu, w 40 proc. przez Unię Europejską w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego, a w 15 proc. przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Świętokrzyskie sanktuarium odwiedza w ostatnich latach od 180 do 200 tysięcy przybyszów rocznie. Ruch pielgrzymkowy jest związany z duszpasterskim programem klasztoru, z uroczystościami wyznaczonymi w kalendarzu liturgicznym i z wieloma innymi wydarzeniami, także o charakterze świeckim.
Klasztor na Łysej Górze został ufundowany przez Bolesława Krzywoustego w latach 30. XII wieku. Gdy na początku XIV stulecia otrzymał z Węgier relikwiarz ze szczątkami Krzyża Świętego, stał się najważniejszym ośrodkiem kultu religijnego w Polsce. Nawiązując do tradycji benedyktynów, obecni kustosze sanktuarium - ojcowie oblaci - w 2006 roku obchodzili 1000-lecie życia monastycznego na Łyścu.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.