Papież modli się, apeluje, namawia - niestety znaczna część rodzimego kleru ma to wszystko w głębokim poważaniu, wszak wiedzą wszystko i nie potrzebują wyjaśnień.
zgadza się. masz rację. ale to się zmieni. jeśli nie zaczną kontaktować z rzeczywistością ludzie będą odchodzić z KK bo takiej obłudy i hipokryzji nikt na dłuższą metę nie będzie tolerował.
A kim są ci rygoryści, których tak potępia Franciszek? Pewnie to ci, którzy nie widzą możliwości udzielania komunii osobom żyjącym w stałym cudzołóstwie. Kto uważnie śledzi wypowiedzi Franciszka, ten wie, że potępienia tzw. rygorystów, zwanych też faryzeuszami są u niego stałym, prawie codziennym motywem wypowiedzi. Wszyscy mogą liczyć na pobłażanie Franciszka - sodomici, cudzołożnicy, aborcjoniści - tylko nie osoby trzymające. się nauki Kościoła o nierozerwalnym małżeństwie.
Ci rygoryści są jawnogrzesznikami. Grzeszą pychą, gniewem, zemstą, brakiem miłosierdzia i miłości bliźniego. Jezus zamiast wydawać wyroki, wypowiedział słowa: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem”.
«Wyjaśnij mi, dlaczego to mówisz? Dlaczego tak ? Powiedz mi ...». a kiedy kardynałowie prosili pokornie o wyjaśnienie kwestii "Amoris Laetitia", to ???? odpowiedzi nie dostali ...
pokory w tym było zero czyli tzw. null vide postawa Burke'a w bolońskich koronkach i trenie.... ot, próba walki z Papieżem. Mam nadzieję, że Burke wysłany przez Watykan do wyjaśnienia nadużyć seksualnych duchownych będzie równie gorliwy.
A dlaczego mają liczyć na pobłażanie Franciszka ci co się trzymają nauk Kościoła? Nie rozumiem. W czym ma im Franciszek "pobłażać"? Tacy żyją w zgodzie z nauką i kropka. Zgodnie ze swoją wiarą która im daje łaskę czyż nie? czy nie daje? no jeśli żyją ze wszystkimi zasadami wiary to powinni łaskę czuć, która powinna pocieszyć takiego kogoś. Bo jak ktoś czuje żal i krzywdę to nie ma mu w tym co pobłażać ma do tego prawo. To jest część ludzkiej reakcji na takie wydarzenie. Pocieszenie powinna taka osoba otrzymać od swojego otoczenia, też od swojego spowiednika etc. W czym ma "pobłażać" takim osobom Franciszek??? Franciszek nigdzie nigdy nie zakwestionował uczuć takich osób. Nigdy nie odmówił im prawa do tego. Problem z takimi osobami polega zwykle na tym, że z żalu popadają w nienawiść i chęć odwetu oraz zwykły gniew. I do realizacji swojego gniewu chcą instrumentalnie użyć Papieża i samego Pana Boga... Mówi się, że trzeba nieść swój krzyż pokornie. To jest krzyż osób porzuconych. Dlaczego żądacie uczestniczenia Papieża, Boga i innych ludzi w odwecie za swój krzyż???
Mnie bolalo jak zobaczylam twarde i obojetne serce Franciszka wobec cierpienia Asi Bibi, kiedy jej rodzina przyjechala do Vatykanu z nadzieja na wstawienie sie papieza w ich sprawie.
nie bardzo wiem o czym piszesz. Asia Bibi ma wsparcie Watykanu. Stale o niej pamiętają na portalach itp. światowych o czym islamiści wiedzą dobrze. Co ma zrobić Franciszek jeszcze? pójść i ich zbić? czy zorganizować wyrawę krzyżową żeby ją uwolnić?
‹›Emaus ‹› uczy, że Boga trzeba łapać... - jak cenne chwile w życiu...‹› [...] Może... kiedyś, Kościół weźmie sobie ten ból do Serca... » Nie jesteśmy książętami, synami książąt, hrabiami czy baronami, jesteśmy prostymi ludźmi, z ludu - powiedział papież w czasie spotkania z marianami, czyli członkami pierwszego zakonu męskiego powstałego na ziemiach polskich w XVII wieku. «〚 http://www.tvn24.pl 〛
Ja w swoim marnym rozumieniu słowa, czytam i tak rozumiem słowa papieża Franciszka. Doskonale jesteśmy świadomi że to nie Prawo zbawia a wiara, doskonale jesteśmy świadomi że chociaż byśmy poznali i rozumieli Prawo czy języki a miłości byśmy nie mieli, bylibyśmy niczym. Ludzie(w tym i ja), mamy tendencję do wskazywania palcem lub słowem tych którzy przekraczają Prawo, i na tym polega nasza zatwardziałość serc. Serce powinno pałać miłosierdziem, zrozumieniem, wsparciem, bo nie Prawo zbawia a wiara, a skoro tak, każdy może pozostawić życie według ciała i żyć według ducha, i tego powinniśmy szukać w ludziach. Mam też przestrogę z Listu do Rzymian, gdzie Św.Paweł mówi "skoro wiara zbawia a nie przestrzeganie Prawa, to czy możemy porzucić prawo?, ŻADNĄ MIARĄ, tylko Prawo właściwie ustawiamy. To tylko moje blade rozumienie słów Papieża i Pisma. Tak rozumiem to co Papież do nas mówi.
W myśli św. Pawła „wiara jest ściśle złączona z miłością. Te dwie wartości są nierozdzielne (1 Tes 1,3; 3,6; 5,8). W miłości manifestuje się aktywność wiary”. Dla Pawła nie jest możliwe, aby istniała wiara bez miłości. Usprawiedliwienie dokonane przez Chrystusa staje się skuteczne dopiero w takiej wierze, która przeniknięta jest miłością: „Albowiem w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani jego brak nie mają żadnego znaczenia, tylko wiara, która działa przez miłość” (Ga 5,6). Natomiast „wiara, która nie wyrażałaby się w uczynkach miłości bliźniego, byłaby martwa (Jk 2,14-26), byłaby kłamstwem (1 J)”.
Zupełnie nie rozumiem języka papieża Franciszka. To potępianie przestrzegania prawa jest wyrazem czego? Czemu służy ciągłe zachęcanie papieża do walki z bogaczami i faryzeuszami . Kogo Franciszek ma na uwadze mówiąc rygoryści? Czy to nie On następca św.Piotra powinien strzec Prawa Bożego. Chronić i bronić sacrum życia małżeńskiego i rodzinnego. Strzec przed profanacją źródła życia Bożego sakramentów świętych a szczególnie EUCHARYSTII.Papież niby mówi o pokoju a ciągle zachęca do wojny, niby zakazuje a zaraz dodaje kim ja jestem by ci zakazywać. Ten enigmatyzm sprawia, że człowiek się gubi ma mętlik w głowie. Nieraz mam wrażenie że Franciszek jako Pasterz dba tylko o jedną owcę a pozostałe99 lekcewazy a nawet łaja za to, że są posłuszne i przestrzegają Prawa. Ojcze to bardzo boli Kościół, że milczysz kiedy zadaje Ci się pytania (dubia).
no widać ze nie rozumiesz a wręcz nawet że trzymasz się uporczywie swojej interpretacji. Może skorzystaj z pomocy spowiednika, kapłana jak zwykle powinien to robić katolik zamiast trwać w tej niewiedzy? chyba że nie chcesz zrozumieć bo wolisz wygodnie trwać w takiej postawie. Zastanów się czy aby nie jest to pycha i gniew??
Megi pamiętam Twoje wpisy pod AL na GN. Tych których już nie ma :) Przeczytaj teraz ten watek od początku na spokojnie jeszcze raz. Ludzie mają rację. Franciszek ma rację. Zajmij się sobą, buduj swoje życie i nie rozdrapuj ran bo to jest autodestrukcja. Na pewno to co Cię spotkało to Twój krzyż. Ale to się stało po coś. Na zajadłości nic nie zbudujesz. Zobacz jak skutecznie takie myślenie Ciebie "trawi" a w tym czasie ucieka Ci życie po prostu. Rozumiem Cię ale idziesz ślepą uliczką.
kim ja jestem mówi słusznie. człowiek ma wolną wolę i swoją osobistą relację z Bogiem. Co sie pomiędzy tymi osobami dzieje w tej relacji i w sumieniu tego kogoś nie wie nikt i nikt z ludzi nawet Papież nie ma prawa osądzać jak Bóg na sądzie ostatecznym. Dziwi mnie że nie rozumiesz kwestii faryzeuszy i "bogaczy". To chodzi własnie o fryzeizm faryzeuszy... o skupienie na zysku i dobrach materialnych zamiast bliźnim. Przeciez wiadomo ze nie każdy bogacz jest skupiony na hajsie tylko.... Franciszek tylko przestrzega o tym. Rygoryści to nikt inny jak faryzeusze, gorliwi do rozliczania innych z prawa a ślepi na swoje czyny, myśli, grzeszność. Dziwi mnie że rozumujesz w tak przepraszam cię infantylny sposób. Skup się na sobie i swoich czynach bardziej niż na grzeszności innych. Innych masz otaczać troska i miłością oraz tolerancją (która jak widzę najbardziej cie denerwuje) a nie być ich sędzią bo nie jesteś ...BOGIEM. Dla mnie Franciszek przypomina o prawdziwym sednie wiary. Chrystus też burzył wyobrażenie faryzeuszy o różnych sprawach. Pozdrawiam.
Miłosierdzie to nie pobłażanie, tylko w MIŁOŚCI i z MIŁOŚCIĄ NAWRÓCONEMU GRZESZNIKOWI UDZIELONE PRZEBACZENIE, DZIĘKI KTÓREMU MOŻE POJEDNAĆ SIĘ Z BOGIEM, BLIŹNIM I SAMYM SOBĄ ,ODZYSKUJĄC DZIĘKI ŁASCE SAKRAMENTU POKUTY I POJEDNANIA UTRACONĄ GODNOŚĆ SYNA/CÓRKI DZIECKA BOŻEGO. Nie przypominam sobie, aby Ojciec Miłosierny marnotrawnemu synowi , pozwolił żyć w jego grzechu, aby stanowił szczególne zasady i prawa dla jego grzesznego życia. Otoczył ojcowską opieką i usprawiedliwiał grzech jawnie grzeszącego syna marnotrawnego. Nie ma ojcowskiego towarzyszenia, wypaczania i wynaturzania MIŁOŚCI. Nic takiego, NIE ISTNIEJE w EWANGELII. Ojciec czeka wierny MIŁOŚCI wypatruje NAWRÓCENIA , POWROTU syna.A skoro w Ewangelii o marnotrawnym synu nie ma pobłażania dla grzechu , którego źródłem jest diabeł, to my dzieci KK KRWIĄ NASZEGO PANA ZBAWIONE, nie możemy pozwolić aby w KK , naukę Ewangelii wypaczano i NAJŚWIĘTSZĄ OFIARĘ profanowano...To jest przerażające, że niektórzy pasterze domagają się USANKCJONOWANIA ŚWIĘTOKRACTWA. To że cudzołożnicy pragną przyjmować Komunię Świętą, to mnie nie dziwi.Zyją w śmiertelnym grzechu są w niewoli szatana, którego słuchają więc się domagają..... Ale że biskupi włącznie z papieżem im na to pozwalają to już jest przerażające i to nie z uwagi na cudzołożników, ale dzieci , które przez instytucjonalny KK uczone są SWIĘTOKRACTWA i moralnego indyferentyzmu .... A przez niewierność i nieuczciwość cudzołożącej mamusi albo tatusia uczone porubstwa i to przy aprobacie KK. ...Jak w takim dualizmie doktrynalnym i moralnym KK ojciec, czy matka wierna zawartemu w sakramencie małżeństwa PRZYMIERZU MAŁŻEŃSKIEMU uświęconemu KRWIĄ NASZEGO PANA ma wychowywać dzieci zgodnie z nauką Chrystusa, skoro w KK niszczone są ustanowione przez Boga Prawa. Tylko arogancki indolent przesiąknięty diabelskim relatywizmem, argumentuje troskę o życie wieczne człowieka wiernych nauce Chrystusa pasterzy i laikat oskarża o nienawiść i chęć zemsty.
woooow.... "arogancki indolent przesiąknięty diabelskim relatywizmem" ............ jesteś lepsza niż "ŚWIĘTA" INKWIZYCJA. Chyba pójdę lepiej na spacer z psem. Odrzuciło mnie od tego portalu po przeczytaniu twoich postów.
Megi, idź do spowiedzi i nie "bój nic". Każdy dostanie odpwiedznią zapłatę za swoje czyny i będzie osądzony. Musisz zrozumieć tylko, że to nie ty będziesz sądzić.
Tylko dlaczego ci, którzy uważają, że nikogo nie sądzą, kierują koleżankę Megi do konfesjonału? To raz, a dwa, czy to tylko Franciszek ma jakiś domniemany monopol by pouczać braci? Paweł również napomniał publicznie Piotra i jakoś nic się z tego powodu strasznego nie stało, a wręcz przeciwnie. Pokora potrzebna jest nam wszystkim.
No ma swoisty monopol :) Przypomnij sobie o nieomylności Papieży. Dogmat. Nawet jak zaraz ktoś napisze że tylko co do wypowiedzi ex catedra do przypomnę zapisy na temat wartości wypowiedzi Papieży w Katechizmie KK.
Pamiętam o wartości wypowiedzi Jana Pawła II w Familiaris Consortio. Myślę, że Megi również pamięta. I co mam teraz uczynić? Poradzić Ci byś udał się do spowiedzi po pomoc? To by było jak rzut kamieniem...
Jan Paweł II? ja pamiętam treść jego przypisu w ROZEZNANIU MAGISTERIUM JAKO DIAKONII PRAWDY: „Wierni chrześcijanie nie tylko nie mają prawa bronić, jako uzasadnione osiągnięcia nauki, opinii uznanych za przeciwne doktrynie wiary, zwłaszcza, gdy są one potępione przez Kościół, ale także są ściśle zobowiązani traktować je raczej jako błędy, które jedynie posiadają mylące znamiona prawdy”: Tamże, rozdz. IV: DS 3018. I co mam zrobić? Dalej wierzyć w nieomylność Papieży?
Janowi Pawłowi II to miejmy nadzieję Bóg wybaczył postawę w stosunku do kobiet z Bośni czy kobiet wołających o pomoc w czasach Franco na co nie reagował. Jego stanowisko co do wizji rodziny, kobiet była rodem z wieków średnich niestety. Moim zdaniem zaszkodził także zgłaszając protest podczas prac Humanae Vitae. Już nawet Benedykt 16 zaczął wyprowadzać KK z tak sztywnego stanowiska nie blokując użycia prezerwatyw w Afryce.
Megi to na mój gust - i nie tylko jak widać mój - chce ukarania i chce się w tym posłużyć wiarą i Bogiem. Chce sądu. Słabe te twoje argumenty. Radzenie spowiedzi to nie rzucanie kamieniem. Dziwne masz poglądy. Ni przypominam sobie żeby JP II traktował spowiedź jako kamieniowanie...
Ja nie wiem, czego chce Megi. Zapytaj się jednak sam siebie, czy przypadkiem nie gardzisz kimś tutaj, nie wytykasz palcem i nie kamienujesz; zapytaj się sam siebie co ma znaczyć twoje stwierdzenie o Megi, że "chce sądu"...
Megi sie dzieli swoimi opiniami i twierdzeniami na forum pełnym ludzi i ma do tego prawo. Megi i reszta czytelników w takim razie niech się nie dziwią, że inni reagują i poddają ocenie takie twierdzenia bo się do nich ustosunkowują w dyskusji. Megi nie chciała dyskusji i odpowiedzi na swoje opinie? To po co przyszła je publicznie pisać?
Megi jest wyraźnie nieszczęśliwa i zła oraz rozczarowana. Takie robi wrażenie też na mnie choć nie siedzę w jej głowie. Nie wiem co chcecie od ludzi,, którzy tylko to zauważyli tak jak i ja i poradzili spowiedź. O co kaman? Radzą egzorcyzmy??? No nie. Dobrze radzą spowiedź dla podtrzymania i wsparcia jej. tyle w temacie.
Wszystkich komentujących, którzy nawiązują do dogmatu o nieomylności papieskiej uprzejmie proszę o sprawdzenie, co ten dogmat tak naprawdę mówi. Bo - wybaczcie - opowiadacie bzdury.
Papież jest nieomylny tą nieomylnością, która wynika z obietnic Ducha Świętego danego Kościołowi, gdy jakąś prawdę wiary podaje do wierzenia. To znaczy: ostatnio skorzystał z tego Pius XII w roku 1950. Jakby tego było mało, nieomylna jest formuła dogmatu, nie jej uzasadnienie.
Zwyczajnemu nauczaniu papieży należy się nie posłuszeństwo wiary, ale uległość rozumu. Chyba oczywiście, że nauczają czegoś, czego niezmiennie naucza Kościół (niezmiennie w czasie i przestrzeni od 2000 lat).
Jak na razie to Pani opowiada bzdury. Polecam zgłebić dla przykładu dokładnie choćby lekturę tego artykułu jeśli nie zna Pani prac ks. prof. Meiera. Prac które docenił Benedykt i otrzymały pozwolenie KK do publikacji. Ufffff..... co za ulga. A co do ogłoszenia np. dogmatu o wniebowzięciu Maryi to już naprawdę kpiny. KK skutecznie sam sobie strzela takimi rzeczami w kolano. Jakby była Pani uprzejma skomentować przypis nr 72 Jana Pawła II w Fides et Ratio to z chęcią poczytam. Zwłaszcza w kontekście Galileusza o czym ktoś tu wspomniał...
uległość rozumu??? wyższej jazdy dialektyka żeby zatuszować wiele absurdów żeby nie rzec kłamstw i manipulacji Kościoła. To już nie te czasy że można wszystko ludziom wmówić i żądać posłuszeństwa. Jestem katolikiem i martwi mnie to zwyczajnie bo ludzie z tego powodu odchodzą z KK. Polecam lekturę: https://dominikanie.pl/2014/01/spor-o-grzech-i-spowiedz/
Prosty przykład: kult Maryjny nie był nauczany od 2000 tysięcy lat. Był przez kilka wieków po Chrystusie właściwie całkowicie nieobecny. Nie było w tych wiekach takiej TRADYCJI - nie ma też o tym śladu w Piśmie św. Zmienność nauczania też widać w Katechizmach. Teraz jest prymat Papieża w relacji do reszty hierarchów. We wcześniejszych był prymat hierarchów w przeciewieństwie do papieża. Przykładów można mnożyć. Z całym szacunkiem ale to Pani pisze bzdury.
Pompejuszu, skoro kult maryjny był "przez kilka wieków"(czyli ile?) nieobecny, to jakim cudem jest obecny u wszystkich chrześcijan poza protestantami? Pierwszą bazylikę poświęconą Matce Bożej zbudowano na początku IV wieku, ale to nie znaczy, że wcześniej nie była ona otaczana czcią. Równie dobrze możesz podważać Ewangelie, bo zostały spisane dopiero wiele lat po śmierci Pana Jezusa.
To jeszcze raz... O co właściwie Państwu chodzi? 1. O dogmat maryjny ogłoszony przez Piusa XII? Przypominam, to dogmat o WNIEBOWZIĘCIU. Poprzedni dogmat maryjny dotyczył NIEPOKALANEGO POCZĘCIA. To znaczy: tego, że Maryja została poczęta bez grzechu pierworodnego. Z jej dziewictwem nie ma to dokładnie NIC wspólnego.
2. Akurat w sytuacji ogłoszenia dogmatu nie potrzeba, żeby prawda wiary była nauczana stale w czasie i przestrzeni. Ale o ile mi wiadomo, Pius XII to nie Franciszek, a dogmat maryjny nie jest tu tematem.
3. W kwestii rozróżnienia miedzy posłuszeństwem wiary a uległością rozumy proszę sięgnąć np. do książki "Władza w Kościele" Bernarda Sesboue. Dużo prostuje w tej kwestii. Najkrócej: są kwestie, w które katolik musi wierzyć, jeśli chce się nazywać katolikiem. I są takie, o których można dyskutować. Istotne jest jednak, by pamiętać, że w Kościele działa Duch Święty, który go chroni od błędu w tym, co istotne dla zbawienia. Jeśli ktoś chce do tego zbawienia dojść, zwyczajnego nauczania Kościoła, w tym papieża, ignorować nie powinien.
W kwestii przypisu do pkt. 72: Jan Paweł II stawia go we fragmencie dotyczącym wpływu koncepcji filozoficznych na teologię. Przypomnę: FILOZOFIA JEST NAUKĄ. Nauka to nie tylko matematyka, fizyka, biologia czy chemia. Ale nawet w takich dziedzinach jak fizyka doszło do zmian. Obok Newtona mamy Einsteina. Kiedyś wydawało się, że wiemy wszystko, teraz, że wszystkiego zapewne nie poznamy nigdy. Zatem także do odkryć nauki należy podchodzić z pewną ostrożnością. Co nie znaczy, że nie należy się zastanowić, czy to co myślimy jakimś elemencie świata jest prawdą wiary, czy jej dalszą interpretacją.
Przypis odsyła do encykliki Piusa IX "Dei Filius", do rozdziału IV. Polecam lekturę całości. http://rokwiary.diecezja.pl/?sobor-watykanski-i-%E2%80%93-konstytucja-dogmatyczna-o-wierze,269
Polecam tę pozycję w której można przeczytać co kolejni papieże mówili o Marii Magdalenie. Świętą też można sponiewierać i zrobić z niej prostytutkę "w imię Boga".... kto zabroni papieżom? Są nieomylni a nas obowiązuje posłuszeństwo wobec ich..... twierdzeń http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TF/list200607-jezus-magdalena.html
Wykazujesz się zupełnym brakiem wiedzy i sam sobie przeczysz, a w dodatku nie zadałeś sobie trudo przejrzenia powyższych wpisów. Papież jest nieomylny tylko w ścisłe określonych okolicznościach i ściśle określonych sprawach, np. nie w sprawach naukowych. Nie może zrobić z prawdy, fałszu, ani na odwrót.
Zgadzam sie z tobą. Dlaczego zatem przez kilka wieków kolejni Papieże potępiali Galileusza twierdzac ze to co twierdzi jest wbrew boskiemu prawu? dlaczego przez wieki pietnowano ewolucjonizm potwierdzony teraz prze Franciszka - czyli calkiem niedawno? Dlaczego tworzono tradycję w oparciu o zabobony z twierdzeń tzww. Ojców Kościoła np. twierdzenia św. Augustyna o kobietach czy św. Tomasza? Jeszcze niedawno w XX wieku pisano encykliki powołując sie na twierdzenia o relacji kobiet do mężczyżn św. Augustyna? Dlaczego w imię rzekomo prawa boskiego tepiono rzekome herezje wg dzieła pt "Młot na czarownice"?
bo wielu ludzi czytajac Biblie zapomina o tym,ze zostali powolani do tego aby nie tylko czytac a i przy tym poslugiwac sie rozumem.Bywali papieze,ktorzy o tym z roznych wzgledow nie pamietali.
W powyższych wpisach ze strony zwolenników Bergoglio widać dużo emocji, werbalnych ataków, nazwijmy rzecz po imieniu - agresji, a mało mało wiedzy, mało znajomości PŚ i racjonalnych argumentów.
Bergoglio bardzo często wyzywa ludzi przestrzegających przykazań i nazywających zło po imieniu od 'faryzeuszy'. Raz po raz o tym słyszymy. Warto się więc temu dokładniej przyjrzeć: kto to są faryzeusze, czemu Jezus ich gromił i jak do tego mają się poglądy głoszone przez Bergoglio.
Spór Jezusa z faryzeuszami dotyczył uznania go za mesjasza oraz w znacznej części rozumienia prawa mojżeszowego.
W czasach Jezusa prawo mojżeszowe obrosło wielką ilością przepisów, np. natury higienicznej - obmywanie dzbanków i kubków, o których wspomina Ewangelia. Były to przepisy prawa stanowionego, które w żadnej mierze nie wynikały z przykazań ani prawa, które przyniósł Mojżesz. Niektóre z tych praw były nawet negacją prawa naturalnego i przykazań oraz krzyczącą niesprawiedliwością, jak choćby prawo dotyczące podatku świątynnego [Mk 7,11]. Negacją prawa naturalnego było też pozwolenie na oddalić żonę [Mk 10,02].
Jezus potępił przypadki, gdy prawo stanowione łamało prawo naturalne (np. oba wspomniane przypadki), bo prawo stanowione nie może łamać prawa naturalnego i ogólnie Prawa Bożego. Wskazał też, że prawo stanowione nie obowiązuje bezwzględnie, a w przypadkach, gdy jest sprzeczne z prawem naturalnym, nie należy go przestrzegać.
Jezus jednak powiedział [Mt 5,17]: "Nie sądźcie, ze przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić". Jak to rozumieć? Jezus przyszedł, żeby wypełnić Prawo Boże zawarte w przykazaniach, prawie mojżeszowym i u proroków. Przyszedł, też żeby o tym Prawie przypomnieć.
Jaka jest jednak nauka głoszona przez Bergoglio? Dobrze wiemy, że podważa on przykazania, sakrament małżeństwa i jego nierozerwalność. Wręcz kiedyś wprost powiedział w domy św. Marty: przykazania duszą, że nie należy przestrzegać wszystkich dziesięciu, bo to nietolerancja, i dodał jedenaste "przykazanie". Widzimy, że w ten sposób nie tylko staje po stronie faryzeuszów w sporze z Jezusem, ale idzie znacznie dalej od nich, bo neguje Boże Przykazania wprost i jawnie staje w opozycji do Słowa Bożego.
Jezus jednak mówi o tych, co gardzą jego słowami i przykazaniami [J 12,48i n]:
"Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sadzić w dniu ostatecznym. ... Ojciec, On Mi nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić. A wiem, ze przykazanie Jego jest życiem wiecznym."
wypisz się z Kościoła Katolickiego bo widzę, że negujesz prawie wszystko co teraz KK naucza. Co tu jeszcze robisz? Werbujesz do jakiejś swojej sekty? Myślę, że warto być konsekwentnym. Jan Pawel II slusznie potępial fideizm czyli także jego formę - biblicyzm ktory tak gorliwie prezentujesz. Widzę, że lefebryści w natarciu....
...jednym słowem, lefebryści won z Kościoła, tak? A protestanckie biskupki lesbijki są ok, bo "szukajmy tego co łączy a nie tego co dzieli? I "modły" z szamanami vide Asyż są ok bo "wierzymy w jednego Boga"? No i to jest w pigułce posoborowe "miłosierdzie" i "dialog" . PTaraski podaje rzeczowe argumenty, w zamian otrzymuje bluzgi, ponieważ adwersarze nie mają wiedzy, aby podjąć rozmowę merytoryczną. Wpis Gościa powyżej jest dobitnym przykładem.
Który papież działał wg. mnie w całkowitej zgodności ze Słowem Bożym?
Żaden! Powtórzę, żaden!
Teraz możecie obrzucić mnie kamieniami, bo nic innego nie potraficie.
Nie znacie ani PŚ, ani nauczania Kościoła, więc nie znacie Chrystusa. To pytanie jest dowodem zupełnej ignorancji. Żaden człowiek nie jest beż grzechu i błędu, oprócz Najświętszej Maryi Panny, a przede wszystkim Naszego Zbawiciela. Żaden papież, zaczynając od św. Piotra, który zaparł się Chrystusa, a potem musiał być upomniany przez św. Pawła i to publicznie. Żaden apostoł nie był bez grzechu i błędu. Jednak w Urzędzie Piotrowym wcale nie o to chodzi.
Ale nie tego dotyczy dogmat o nieomylności papieża, o którym nie macie zresztą pojęcia, jak i o tym, czym jest papież, czym Kościół, czym Prawo Boże.
PTaraski jesteś ekspertem o Pisma św. jakie masz zdanie na temat antykoncepcji? W Pismie nie ma o tym slowa żeby t był grzech. Następne pytanie jakie masz zdanie o podziale środków antykoncepcyjnych na te "naturalne" dozwolone jak kalendzarzyk oraz te "sztuczne" czyli hormonaalne? Bo w Piśmie św. nie m zdania na temat takiego podziału. Jakie masz zdanie na temat masturbacji? Bo w Piśmie nie ma slowa na ten temat. Jest tylko o niewypełnianiu tzw. Lewiratu. Pozdrawiam.
No właśnie, to was boli! Przed tym się buntujecie! Taką postawę zajmują ludzie w tych sprawach, i innych typu rozwód, typu komunia dla cudzołożników, typu homoseksualizm, którzy nie szukają Prawdy, nie pragną zachować przykazań Bożych, ale idą za waszymi pożądaniami.
Gdy ludziom ciążą przykazania Boże wam ciążą, podważają je podważacie i słuchają fałszywych proroków, kamieniując tych posłanych przez Boga. Jednak zawsze tak było, za czasów Starego Przymierza, i za czasów Nowego. Dlatego też ukrzyżowaliście Chrystusa.
A co do pytań, znajdziesz na nie odpowiedź Kościoła, jak trochę poszukasz. Nie mam czasu na przypominanie oczywistych prawd.
do PTaraski: mam pytanie czy wg ciebie mam sie do tego stosować w życiu? 1 Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa. 2 Pochwalam was, bracia, za to, że we wszystkim pomni na mnie jesteście i że tak, jak wam przekazałem, zachowujecie tradycję. 3 Chciałbym, żebyście wiedzieli, że głową każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a głową Chrystusa - Bóg. 4 Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując z nakrytą głową, hańbi swoją głowę. 5 Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. 6 Jeżeli więc jakaś kobieta nie nakrywa głowy, niechże ostrzyże swe włosy! Jeśli natomiast hańbi kobietę to, że jest ostrzyżona lub ogolona, niechże nakrywa głowę! 7 Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny. 8 To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. 9 Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny. 10 Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania, ze względu na aniołów. 11 Zresztą u Pana ani mężczyzna nie jest bez kobiety, ani kobieta nie jest bez mężczyzny. 12 Jak bowiem kobieta powstała z mężczyzny, tak mężczyzna rodzi się przez kobietę. Wszystko zaś pochodzi od Boga. 13 Osądźcie zresztą sami! Czy wypada, aby kobieta z odkrytą głową modliła się do Boga? 14 Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy, 15 podczas gdy dla kobiety jest właśnie chwałą? Włosy bowiem zostały jej dane za okrycie. 16 Może ktoś uważa za właściwe spierać się nadal, my jednak nie jesteśmy takiego zdania, ani my, ani Kościoły Boże a jak należy rozumiec ten fragment listu do Koryntian w kontekście nierozewalności malżeństwa: 15 Lecz jeśliby strona niewierząca chciała odejść, niech odejdzie. Nie jest skrępowany ani brat, ani siostra w tym wypadku. Albowiem do życia w pokoju powołał nas Bóg. Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
mają prawa bronić, jako uzasadnione osiągnięcia nauki, opinii uznanych za
przeciwne doktrynie wiary, zwłaszcza, gdy są one potępione przez Kościół, ale
także są ściśle zobowiązani traktować je raczej jako błędy, które jedynie
posiadają mylące znamiona prawdy”: Tamże, rozdz. IV: DS 3018. I co mam zrobić? Dalej wierzyć w nieomylność Papieży?
Papież jest nieomylny tą nieomylnością, która wynika z obietnic Ducha Świętego danego Kościołowi, gdy jakąś prawdę wiary podaje do wierzenia. To znaczy: ostatnio skorzystał z tego Pius XII w roku 1950. Jakby tego było mało, nieomylna jest formuła dogmatu, nie jej uzasadnienie.
Zwyczajnemu nauczaniu papieży należy się nie posłuszeństwo wiary, ale uległość rozumu. Chyba oczywiście, że nauczają czegoś, czego niezmiennie naucza Kościół (niezmiennie w czasie i przestrzeni od 2000 lat).
1. O dogmat maryjny ogłoszony przez Piusa XII? Przypominam, to dogmat o WNIEBOWZIĘCIU. Poprzedni dogmat maryjny dotyczył NIEPOKALANEGO POCZĘCIA. To znaczy: tego, że Maryja została poczęta bez grzechu pierworodnego. Z jej dziewictwem nie ma to dokładnie NIC wspólnego.
2. Akurat w sytuacji ogłoszenia dogmatu nie potrzeba, żeby prawda wiary była nauczana stale w czasie i przestrzeni. Ale o ile mi wiadomo, Pius XII to nie Franciszek, a dogmat maryjny nie jest tu tematem.
3. W kwestii rozróżnienia miedzy posłuszeństwem wiary a uległością rozumy proszę sięgnąć np. do książki "Władza w Kościele" Bernarda Sesboue. Dużo prostuje w tej kwestii. Najkrócej: są kwestie, w które katolik musi wierzyć, jeśli chce się nazywać katolikiem. I są takie, o których można dyskutować. Istotne jest jednak, by pamiętać, że w Kościele działa Duch Święty, który go chroni od błędu w tym, co istotne dla zbawienia. Jeśli ktoś chce do tego zbawienia dojść, zwyczajnego nauczania Kościoła, w tym papieża, ignorować nie powinien.
W kwestii przypisu do pkt. 72:
Jan Paweł II stawia go we fragmencie dotyczącym wpływu koncepcji filozoficznych na teologię. Przypomnę: FILOZOFIA JEST NAUKĄ. Nauka to nie tylko matematyka, fizyka, biologia czy chemia. Ale nawet w takich dziedzinach jak fizyka doszło do zmian. Obok Newtona mamy Einsteina. Kiedyś wydawało się, że wiemy wszystko, teraz, że wszystkiego zapewne nie poznamy nigdy. Zatem także do odkryć nauki należy podchodzić z pewną ostrożnością. Co nie znaczy, że nie należy się zastanowić, czy to co myślimy jakimś elemencie świata jest prawdą wiary, czy jej dalszą interpretacją.
Przypis odsyła do encykliki Piusa IX "Dei Filius", do rozdziału IV. Polecam lekturę całości. http://rokwiary.diecezja.pl/?sobor-watykanski-i-%E2%80%93-konstytucja-dogmatyczna-o-wierze,269
Bergoglio bardzo często wyzywa ludzi przestrzegających przykazań i nazywających zło po imieniu od 'faryzeuszy'. Raz po raz o tym słyszymy. Warto się więc temu dokładniej przyjrzeć: kto to są faryzeusze, czemu Jezus ich gromił i jak do tego mają się poglądy głoszone przez Bergoglio.
Spór Jezusa z faryzeuszami dotyczył uznania go za mesjasza oraz w znacznej części rozumienia prawa mojżeszowego.
W czasach Jezusa prawo mojżeszowe obrosło wielką ilością przepisów, np. natury higienicznej - obmywanie dzbanków i kubków, o których wspomina Ewangelia. Były to przepisy prawa stanowionego, które w żadnej mierze nie wynikały z przykazań ani prawa, które przyniósł Mojżesz. Niektóre z tych praw były nawet negacją prawa naturalnego i przykazań oraz krzyczącą niesprawiedliwością, jak choćby prawo dotyczące podatku świątynnego [Mk 7,11]. Negacją prawa naturalnego było też pozwolenie na oddalić żonę [Mk 10,02].
Jezus potępił przypadki, gdy prawo stanowione łamało prawo naturalne (np. oba wspomniane przypadki), bo prawo stanowione nie może łamać prawa naturalnego i ogólnie Prawa Bożego. Wskazał też, że prawo stanowione nie obowiązuje bezwzględnie, a w przypadkach, gdy jest sprzeczne z prawem naturalnym, nie należy go przestrzegać.
Jezus jednak powiedział [Mt 5,17]: "Nie sądźcie, ze przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić". Jak to rozumieć? Jezus przyszedł, żeby wypełnić Prawo Boże zawarte w przykazaniach, prawie mojżeszowym i u proroków. Przyszedł, też żeby o tym Prawie przypomnieć.
Jaka jest jednak nauka głoszona przez Bergoglio? Dobrze wiemy, że podważa on przykazania, sakrament małżeństwa i jego nierozerwalność. Wręcz kiedyś wprost powiedział w domy św. Marty: przykazania duszą, że nie należy przestrzegać wszystkich dziesięciu, bo to nietolerancja, i dodał jedenaste "przykazanie". Widzimy, że w ten sposób nie tylko staje po stronie faryzeuszów w sporze z Jezusem, ale idzie znacznie dalej od nich, bo neguje Boże Przykazania wprost i jawnie staje w opozycji do Słowa Bożego.
Jezus jednak mówi o tych, co gardzą jego słowami i przykazaniami [J 12,48i n]:
"Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sadzić w dniu ostatecznym. ... Ojciec, On Mi nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić. A wiem, ze przykazanie Jego jest życiem wiecznym."
Żaden! Powtórzę, żaden!
Teraz możecie obrzucić mnie kamieniami, bo nic innego nie potraficie.
Nie znacie ani PŚ, ani nauczania Kościoła, więc nie znacie Chrystusa. To pytanie jest dowodem zupełnej ignorancji. Żaden człowiek nie jest beż grzechu i błędu, oprócz Najświętszej Maryi Panny, a przede wszystkim Naszego Zbawiciela. Żaden papież, zaczynając od św. Piotra, który zaparł się Chrystusa, a potem musiał być upomniany przez św. Pawła i to publicznie. Żaden apostoł nie był bez grzechu i błędu. Jednak w Urzędzie Piotrowym wcale nie o to chodzi.
Ale nie tego dotyczy dogmat o nieomylności papieża, o którym nie macie zresztą pojęcia, jak i o tym, czym jest papież, czym Kościół, czym Prawo Boże.
Gdy ludziom ciążą przykazania Boże wam ciążą, podważają je podważacie i słuchają fałszywych proroków, kamieniując tych posłanych przez Boga. Jednak zawsze tak było, za czasów Starego Przymierza, i za czasów Nowego. Dlatego też ukrzyżowaliście Chrystusa.
A co do pytań, znajdziesz na nie odpowiedź Kościoła, jak trochę poszukasz. Nie mam czasu na przypominanie oczywistych prawd.
Pochwalam was, bracia, za to, że we wszystkim pomni na mnie jesteście i że tak,
jak wam przekazałem, zachowujecie tradycję. 3 Chciałbym, żebyście wiedzieli, że
głową każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a głową
Chrystusa - Bóg. 4 Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując z nakrytą głową,
hańbi swoją głowę. 5 Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą
głową, hańbi swoją głowę; wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. 6 Jeżeli więc
jakaś kobieta nie nakrywa głowy, niechże ostrzyże swe włosy! Jeśli natomiast
hańbi kobietę to, że jest ostrzyżona lub ogolona, niechże nakrywa głowę! 7
Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a
kobieta jest chwałą mężczyzny. 8 To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz
kobieta z mężczyzny. 9 Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety,
lecz kobieta dla mężczyzny. 10 Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak
poddania, ze względu na aniołów. 11 Zresztą u Pana ani mężczyzna nie jest bez
kobiety, ani kobieta nie jest bez mężczyzny. 12 Jak bowiem kobieta powstała z
mężczyzny, tak mężczyzna rodzi się przez kobietę. Wszystko zaś pochodzi od Boga.
13 Osądźcie zresztą sami! Czy wypada, aby kobieta z odkrytą głową modliła się do
Boga? 14 Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić
długie włosy, 15 podczas gdy dla kobiety jest właśnie chwałą? Włosy bowiem
zostały jej dane za okrycie. 16 Może ktoś uważa za właściwe spierać się nadal,
my jednak nie jesteśmy takiego zdania, ani my, ani Kościoły Boże a jak należy rozumiec ten fragment listu do Koryntian w kontekście nierozewalności malżeństwa: 15 Lecz jeśliby strona niewierząca chciała odejść, niech odejdzie. Nie jest
skrępowany ani brat, ani siostra w tym wypadku. Albowiem do życia w pokoju
powołał nas Bóg. Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.