Jak nie obmawiać i nie osądzać, skoro stale polecają nam wypowiadać się na temat drugich przy rozmaitych urnach wyborczych i powierzać im ważne stanowiska w społeczeństwie i w Kościele. Czy można glosować bez wiedzy o człowieku? Czy można coś o nim wiedzieć bez obmawiania, które kiedyś p. Franciszek nazwał grzechem ciężkim? Nie oczernianie ale obmawianie! Poradźcie mi!
Czy można glosować bez wiedzy o człowieku?
Czy można coś o nim wiedzieć bez obmawiania, które kiedyś p. Franciszek nazwał grzechem ciężkim? Nie oczernianie ale obmawianie!
Poradźcie mi!